|
|
|
4 lutego na Cmentarzu Komunalnym w Kielcach pożegnałem mojego
przyjaciela, doktora med. Stefana Olszewskiego. Poznałem Stefana
w 1975 roku, kiedy zdawał egzamin specjalizacyjny z urologii. Przez
cały czas naszej przyjaźni imponował mi swoim wielkim lokalnym patriotyzmem.
Kielczanin od urodzenia, lekarz z wykształcenia, historyk
z zamiłowania. Zafascynowany Świętym Krzyżem, Świętą Katarzyną,
katedrą oraz zabytkami kultury Kielc i Jędrzejowa. Godzinami opowiadał o Chęcinach, Puszczy Solskiej i innych pamiątkach regionu.
Za tę miłooeć do Ojczyzny, do Kielc i Kielecczyzny został odznaczony
Złotym Krzyżem Zasługi i odznaką Zasłużony dla Kielecczyzny. Był też
doskonałym organizatorem. W stosunkowo krótkim czasie stworzył
od podstaw pełnoprofilowy, doskonale wyposażony, na wskroś nowoczesny
oddział urologii w Świętokrzyskim Centrum Onkologii. Właśnie
tam, wraz ze Stefanem wykonywalioemy pierwsze operacje laparoskopowe
nowym sprzętem, z którego był tak dumny. Tam też wykonywałem
razem z Nim cystotoprostatektomię z wytworzeniem zastępczego
pęcherza esiczego. Uczył się sam, ale uczył i innych. Brał udział we
wszystkich zjazdach, sympozjach, posiedzeniach w kraju i za granicą.
Otoczył się grupą młodych adeptów urologii, którym cierpliwie, z wielkim
taktem, spokojem, po ojcowsku przekazywał swoją wiedzę i sztukę
lekarską. Wiara w sens kształcenia przyszłych pokoleń skłoniła Go
do podjęcia pracy jako wykładowca w Akademii OEwiętokrzyskiej w Kielcach.
Pracę tę traktował niezwykle sumiennie i poważnie do końca
swoich dni.
Doktor Olszewski był człowiekiem głębokiej wiary. W ostatnią Wigilię
Bożego Narodzenia, kiedy z grupą kolegów przybyłem do Stefana, aby
złożyć Mu życzenia świąteczne, zastałem Go czytającego Pismo Święte.
Pomimo postępującej śmiertelnej choroby, z którą walczył od 10 lat,
był wyjątkowo spokojny i opanowany. Chwilami żartował i snuł plany
na przyszłość. Zawsze uśmiechnięty, pogodny, z nieodłączną fajeczką,
wzbudzał powszechne zaufanie. Szacunek dla chorych, wyjątkowa cierpliwość
i wyrozumiałość jednały mu wdzięczność olbrzymiej rzeszy
pacjentów, którzy tak tłumnie wzięli udział w uroczystościach pogrzebowych.
Płakaliśmy wszyscy. Płakały całe Kielce. 25 kwietnia, w 2 miesiące po śmierci Doktora Stefana Olszewskiego, Dział Urologii Świętokrzyskiego
Centrum Onkologii otrzymał Jego imię. Stefan pozostał
w swoim oddziale na zawsze.
Wszystko pozostaje jak zawsze
Samochody huczące i kurz szyb
Oddech również bo żyć przecież trzeba
I deszcz dalej bębni palcami w blat dachu
Nic nie urwało się ani nie pękło
Wszystkie domy stoją i brak ruin
Zgliszczy nie ma i nic nie płonie
Zwyczajnie jest normalnie jak codziennie.
Nic nie zmienia się gdy przyjaciel odchodzi
Jedynie ten ból którego nie można wytrzymać.