| ||||||||
Sposób na zakażeniaZ dr Ireną Dobrzeniecką, specjalistą urologiem FEBU z Oddziału Urologicznego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu, rozmawia Adam Wojciechowski
Jest Pani osobą, która najdłużej przebywała na sali obrad. Czemu można to przypisać? Ostatnio przy okazji Kongresu PTU dzieje się dużo dobrego. Jest bardzo wyrazisty przekaz różnych prac przygotowanych w poszczególnych ośrodkach. Mnie to fascynuje i interesuje. Śledzę etapy zawodowe moich kolegów, którzy obecnie mają różne stopnie naukowe i pracują nad kolejnymi publikacjami lub badaniami. Mają wspaniały dorobek naukowy. Jest to tęsknota za czymś, co tylko w ograniczonym zakresie mogę realizować u siebie. Czym Pani najchętniej zajmuje się w swoim szpitalu w Elblągu? Zajmuję się czymś więcej niż tylko praktyką urologiczną. W naszym szpitalu jest prowadzony monitoring zakażeń pacjentów cewnikowanych. Osobiście zajmuję się pacjentami objętymi takim monitoringiem, a także szkoleniem personelu pod tym kątem. Mam już dorobek ponadtrzyletniej obserwacji, wypracowane wskaźniki. Razem z zespołem do spraw zakażeń opracowaliśmy standardy postępowania przy pacjencie z cewnikiem założonym do pęcherza. Obecnie pracujemy nad poprawą wyników, bowiem gdy w 2000 roku zaczynaliśmy, nie dysponowaliśmy żadnymi normami ani wskaźnikami. Ten problem nie był znany. Obecnie wiemy, że ponad 10% pacjentów hospitalizowanych w szpitalu ma zakładany cewnik do pęcherza i jest objętych monitoringiem. Czy od wdrożenia monitoringu sytuacja się poprawiła? A może wręcz odwrotnie, ze względu na zbyt dokładne badania wskaźniki psują reputację szpitala?
Pacjenci z cewnikiem wprowadzonym do pęcherza moczowego są
monitorowani przy przyjęciu do szpitala i po zakończeniu procedury
medycznej, jaką jest usunięcie cewnika z pęcherza moczowego. Diagnozujemy
ich również, uwzględniając możliwość zakażenia florą zakładową. Jest to już rutyna. Są oddziały, na których trzeba dużo pracować,
aby osiągnąć zadowalające wyniki w zakresie zakażeń. Mam
na myśli oddział chirurgii onkologicznej oraz oddział neurologiczny.
W oddziale urologicznym mieliśmy na początku blisko 14-17% zakażeń w tej grupie pacjentów, natomiast obecnie zmniejszyliśmy ten
odsetek do poniżej 8%. Wyniki się zmieniają. Bywają miesiące, w których
wskaźniki rosną. Mimo to ważne jest śledzenie i zgłaszanie zakażeń
do pielęgniarki epidemiologicznej, aby te problemy eliminować. Zespół akredytacyjny CMJ z Krakowa, który nas w tym roku wizytował,
ocenił naszą działalność bardzo wysoko i tym samym bardzo pozytywnie
sytuację epidemiologiczną szpitala. Chce Pani za wszelką cenę uczynić swój szpital bardziej przyjaznym dla pacjenta? Mając ISO i akredytację, czynimy wszystko, aby ten szpital był przyjazny dla pacjenta i wszystkie działania temu sprzyjają. Dlatego cieszymy się popularnością u pacjentów. Przyjmujemy ich z okolic Iławy, Braniewa, Pomorza aż do Mierzei Wiślanej, Malborka, Morąga i Ostródy. Gdyby nie limity wyznaczone przez Narodowy Fundusz Zdrowia, można byłoby przyjmować ich jeszcze więcej. Dziękuję za rozmowę. |