Przegląd Urologiczny 2007/3 (43) wersja do druku | skomentuj ten artykuł | szybkie odnośniki
 
strona główna > archiwum > Przegląd Urologiczny 2007/3 (43) > Pro memoria - przyczynek do historii...

Pro memoria - przyczynek do historii urologii polskiej

Katedra i Klinika Urologii Ogólnej, Onkologicznej i Dziecięcej Collegium Medicum w Bydgoszczy, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu
kierownik katedry: prof. dr hab. med. Z. Wolski

Pół wieku temu, w dniach 14-15 września 1956 roku w Krakowie obradował V Zjazd Naukowy Polskiego Towarzystwa Urologicznego. Jak wynika z wydanych drukiem materiałów zjazdowych, głównymi tematami zjazdu były "Nowotwory nerek" i "Zastosowanie jelita w chirurgii wytwórczej narządu moczowego". Wśród gości zagranicznych najliczniejszą grupę stanowili przybyli z Czechosłowacji: Emil Zeman, Robert Poch, Jan Bedrna, Józef Švab, Jiri Hrdlička. Z Francji przyjechał Jean Cibert, a z Jugosławii Sava Petković.

Materiały zjazdowe (ryc. 1) wydrukowane zostały w skromnej edytorsko broszurce, bez zdjęć, kolorowych okładek, ale za to w czterech językach: polskim, rosyjskim, francuskim i angielskim. W programie nie uwzględniono tytułów naukowych prelegentów, zresztą wielu późniejszych profesorów w czasie obrad V Zjazdu tytułów tych jeszcze nie miało. Pozwoliłem sobie, wzorując się na materiałach zjazdowych, pominąć tytuły naukowe.

Pierwszą część zjazdu, poświęconą nowotworom nerek, otworzyła Janina Kowalczykowa referatem wprowadzającym pt. "Anatomia patologiczna guzów nerek"[1]. Autorka przedstawiła obowiązującą systematykę guzów nerek (tab. 1). Guzy nerek zostały podzielone na nowotworowe i nienowotworowe.

Do guzów nienowotworowych zaliczono: wodonercze, nerki torbielowate, nerkę gąbczastą, torbiele nerek, torbiel okołonerkową, krwiak okołonerkowy oraz torbiele przewodu Wolffa i Gaertnera. Guzy nowotworowe podzielono na guzy miąższu nerkowego, czyli właściwe nowotwory nerek, nowotwory naciekające nerkę z otoczenia oraz nowotwory przerzutowe nerek. Właściwe nowotwory nerek podzielono na nowotwory torebki nerkowej (np. włókniakomięsak, chrzęstniak, tłuszczakomięsak), właściwego miąższu: nienabłonkowe (łagodne, np. włókniak, tłuszczak, naczyniak, oraz złośliwe, np. mięsak, włókniakomięsak i tłuszczakomięsak), nabłonkowe (łagodne, np. gruczolak cewkowaty i brodawkowaty oraz złośliwe, jak rak gruczołowy, cewkowaty, brodawkowaty, rak z komórek jasnych) i mieszane (łagodne: guz z odprysłych tkanek i złośliwe: nerczak) oraz nowotwory miedniczki nerkowej: nienabłonkowe (mięśniak gładkokomórkowy) i nabłonkowe (brodawczak, rak brodawczakowaty i rak płaskokomórkowy). Guzy naciekające z otoczenia to najczęściej: rak kory nadnercza, zwojak nerwowy złośliwy, rdzeniak nadnercza, nowotwory węzłów chłonnych.

Kolejnym prelegentem był Stanisław Laskownicki, który wygłosił referat pt. "Klinika guzów nerek" [2]. Stwierdził, że niezłośliwe guzy nerek, takie jak adenoma czy angioma, przebiegają bezobjawowo. Rozpoznaje się je podczas badania pośmiertnego. Każdy zaś guz nerki, który daje objawy za życia, należy traktować jako złośliwy.

Rycina 1
Strona tytułowa 'Streszczeń referatów zjazdowych' V Zjazdu Polskiego Towarzystwa Urologicznego, który odbył się w Krakowie w dniach 14-15 września 1956 roku

Najczęściej spotykanym nowotworem złośliwym u dzieci jest guz Wilmsa (adenocarcinoma embryonale, nephroma), a u dorosłych tzw. nadnerczak (hypernephroma). Dobre wyniki leczenia guzów Wilmsa daje leczenie skojarzone: radioterapia i leczenie operacyjne. Operację należy wykonać natychmiast po ukończeniu serii naświetlań, kiedy w tkance okołonerkowej nie ma jeszcze zrostów, bowiem uniemożliwią one przeprowadzenie operacji radykalnej. Stanisław Laskownicki dalej cytuje autorów amerykańskich, którzy nadnerczaka nazywają "clear cell carcinoma", czyli rakiem o jasnych komórkach. 50 lat temu uważano, że nowotwór ten jest pochodzenia pozanerkowego i wyrasta z komórek embrionalnych zlokalizowanych przez przypadek w nerce. Najczęściej między 20 a 50 rokiem życia wyrasta z tych komórek nowotwór złośliwy mieszany o charakterze potworniaka, który zawiera także komórki nadnercza. Autor podkreślił, że nie można z góry określić stopnia złośliwości tego nowotworu. Najbardziej charakterystycznym objawem nadnerczaka jest krwiomocz. Dopiero później stwierdza się obecność guza i pojawiają się bóle. Krwiomocz pojawia się nagle i nagle znika. Czasem jako pierwszy i jedyny objaw występuje powiększenie się nerki i jej opadnięcie. Bóle występują najczęściej w okresie krwawienia i są spowodowane obecnością skrzepów zamykających drożność moczowodu. Można czasem stwierdzić komórki nowotworowe w badaniu cytologicznym osadu moczu. Przerzuty raka nerki, najczęstsze do płuc i do kości, mogą być pierwszym objawem choroby. Występująca gorączka rokuje źle. Rozpoznanie ustala się na podstawie urografii lub pielografii. Powiększenie się cienia nerki, zniekształcenie, wydłużenie, przewężenie kielichów lub miedniczki, zaburzenie architektoniki układu kielichowo-miedniczkowego, przesunięcie nerki i moczowodu to cechy charakterystyczne dla nowotworu nerki. Dużą pomocą w diagnostyce może być aortografia i odma zaotrzewnowa. Skuteczne leczenie jest tylko operacyjne, bowiem nowotwory nerki są oporne na naświetlania promieniami Rśntgena. W przypadkach nowotworów miedniczki i moczowodu należy usunąć nerkę, cały moczowód oraz ujście pęcherzowe moczowodu.

Tabela 1
Podział guzów nerek przedstawiony przez prof. Kowalczykową podczas obrad V Zjazdu PTU w 1956 roku w Krakowie

Kolejnym prelegentem był Sava Petković z Jugosławii. Wygłosił referat pt. "Anatomiczne okresy rozwoju guzów nerki" [3]. Autor omówił wyniki leczenia guzów nerki i rokowanie w oparciu o podział guzów uwzględniający złośliwość guza, budowę histologiczną i postać kliniczną. Podzielił je na pięć grup. Grupa 0 to chorzy z małymi guzami nerek, niedającymi objawów klinicznych. Guzy te wykrywane są przypadkowo podczas sekcji lub w nerce usuniętej z innego powodu. Grupa A to guzy nerek o średnicy do 5 cm bez cech złośliwości. Grupa B to guzy różnego kształtu, które przekroczyły już torebkę własną. Grupa C obejmuje guzy, które naciekają duże naczynia oraz stwierdza się przerzuty do węzłów chłonnych. Grupa D obejmuje guzy z licznymi i rozległymi przerzutami. Autor w oparciu o powyższy podział uważa, że w grupie A rokowanie jest bardzo dobre, w grupie B - bardzo dobre lub dobre, w grupie C - wątpliwe, z wyjątkiem guzów rozwijających się wolno, a w grupie D - zupełnie złe. Autor uważa, że podział guzów nerek na grupy ułatwia ustalenie rokowania.

Kolejny referat, pt. "Odrębność nadnerczaka w świetle histogenezy nabłonkowców nerki" wygłosił Zygmunt Ruszczewski [4]. Autor badał częstość występowania zawiązków kory nadnercza w nerce oraz przeprowadził analizę porównawczą budowy pierwotnych "nabłonkowców" nerki, nerczaków (tzw. guzów Wilmsa) i pierwotnych "nabłonkowców" nadnerczy. Tylko w jednym przypadku znalazł w nerce tuż pod torebką fragment wykształconej kory nadnercza, natomiast w żadnej z badanych nerek zawiązków kory nadnercza nie znalazł. Autor dochodzi do wniosku, że obserwacje te przemawiają za bardzo rzadkim występowaniem tych zawiązków, znacznie rzadszym od występowania tzw. nadnerczaków, które są najczęstszymi nowotworami nerek. Analiza budowy mikroskopowej "nabłonkowców" nerki, nerczaków i "nabłonkowców" kory nadnerczy wykazała, że:

  • nabłonkowce nerki mogą być typowe i nietypowe
  • nietypowe mają charakter mięsakowaty
  • typowe mają najczęściej utkanie złożone,
  • utkanie lite jasnokomórkowe typowe dla tzw. nadnerczaka może współistnieć ze wszystkimi innymi typami utkania.
Autor przedstawia pogląd, że nie ma podstaw różnicowania na podstawie badania mikroskopowego nadnerczaka i raka nerki. Dalej autor zauważa, że analiza budowy mikroskopowej łagodnych nabłonkowców nerki (gruczolaków) oraz nabłonkowców złośliwiejących wykazała istnienie wielu cech wspólnych między tymi nowotworami a złośliwymi nabłonkowcami nerki, co pozwala przypuszczać, że przynajmniej pewien odsetek tych ostatnich powstaje z gruczolaków. Autor uważa, że analiza budowy nerczaków i nabłonkowców kory nadnercza wykazała, iż nie ma podobieństwa z budową złośliwych nabłonkowców nerki. Nabłonkowce nerki występują częściej u mężczyzn, niezależnie od stopnia złośliwości, a nabłonkowce kory nadnercza częściej u kobiet. Autor podkreśla, że nadnerczak wywodzi się z miąższu nerki, w związku z czym należy aktualną nazwę zarzucić i posługiwać się określeniem rak jasnokomórkowy.

Kolejny referat, pt. "Nowotwory nerek w Polsce" przedstawili Tadeusz Lorenz i Jan Renkielski [5]. Podstawą do opracowania była ankieta rozesłana do ośrodków urologicznych w całej Polsce. Wynika z niej, że w Polsce w latach 1945-1955 leczono z powodu nowotworów nerek 630 chorych. Znaczna większość guzów stwierdzana była u dorosłych (88%). Wśród dorosłych częściej nowotwór występował u mężczyzn (57,7%). Wśród chorych najwięcej było rolników (25%). Krwiomocz występował u 70%, a klinicznie stwierdzany guz u 40% chorych. Chirurgicznie leczono 69,3% chorych. W 94,7% wszystkich guzów nerek stwierdzono nowotwory złośliwe, głównie pochodzenia nabłonkowego.

Autorami szóstego referatu, pt. "Przydatność próby cibazolowej Szczeklika, jako pomocniczej metody w wykrywaniu raka nerki" byli Władys ław Dobrzęcki i Lucjan Otręba [6]. Próba cibazolowa Szczeklika polegała na obserwacji zwiększania się liczby granulocytów we krwi obwodowej u chorych dotkniętych guzem nerki po podaniu sulfatiazolu. Próbę wykonano u 16 chorych, a pozytywny wynik uzyskano tylko w przypadkach nowotworów złośliwych. W grupie kontrolnej próba wypadła ujemnie. Autorzy przyznali, że badania przeprowadzone były na małej liczbie chorych, zaproponowali więc, w świetle pozytywnej wartości przeprowadzonej próby, dalsze badania.

Kolejny referat, pt. "Próby rozpoznawania raka nerki za pomocą metody wywoływania odczynu leukergicznego Flecka" wygłosili Władys ław Dobrzęcki i Włodzimierz Marszałek [7]. Badanie polegało na prowokacji swoistym antygenem rakowym. Przebadano 10 chorych z nowotworami nerek oraz 10 ze schorzeniami nienowotworowymi nerek. Stwierdzono wyraźny odczyn u 8 chorych z grupy dotkniętej nowotworem nerki oraz odczyn u 5 chorych, u których nie stwierdzano nowotworu. Autorzy zapowiedzieli kontynuowanie badań.

Emil Zeman z Czechosłowacji przedstawił referat pt. "Sposoby rozpoznawania nowotworów nerek" [8]. Autor za badania podstawowe uznał badanie urograficzne z pielografią bądź z wytworzeniem odmy zaotrzewnowej (retropneumoperitoneum). Wczesne rozpoznanie jest najważniejszym czynnikiem prognostycznym. Często lekceważony, także przez lekarzy, krwiomocz, jest najważniejszym objawem makroskopowym.

Referat pt. "Nowotwory brodawczakowate miedniczki nerkowej" wygłosiła Antonina Marczyńska [9]. Autorka, podobnie jak poprzednicy, podkreśla, że najczęstszym i najważniejszym objawem nowotworu jest krwiomocz. Nie może być on lekceważony. Także jednorazowy zobowiązuje do dokładnego badania urologicznego i stałej kontroli chorego. W diagnostyce guzów miedniczki najważniejsze są badania radiologiczne: pielografia lub pneumopielografia. Leczenie rozpoznanych guzów miedniczki powinno być zawsze maksymalnie radykalne - usunięcie nerki wraz z moczowodem oraz z częściowym wycięciem ściany pęcherza wraz z ujściem moczowodu.

Kolejny referat, pt. "Rentgenodiagnostyka nowotworów nerek" wyg łosił Ludwik Mazurek [10]. Autor podkreślił, że guz nerki może być uwidoczniony w obrazie radiologicznym w trzech przypadkach. Po pierwsze, jeśli spowodował zmianę wielkości, kształtu i położenia cienia nerkowego. Po drugie, jeśli uległ, choćby częściowemu, zwapnieniu. Po trzecie, jeśli układ kielichowo-miedniczkowy uległ zniekszta łceniu wskutek ucisku nowotworu. Guzów, które nie doprowadziły do wymienionych zmian, nie możemy wykryć zwykłymi badaniami radiologicznymi. W tych przypadkach nieocenioną wartość ma aortonefrografia. Podstawowymi badaniami rentgenowskimi są: zdjęcie przeglądowe jamy brzusznej, urografia, pielografia oraz odma zaotrzewnowa. Pielografia ma, według autora, zasadniczą przewagę nad urografią, bowiem obrazy zniekształconych kielichów są znacznie wyraźniejsze. Rozmaite objawy radiologiczne guza nerki występują zwykle równocześnie. Są to najczęściej: wydłużenie i zwężenie kielicha, rozszerzenie i amputacja kielicha, ubytki cieniowe w obrębie kielichów, ubytki, zniekształcenie i przewężenie miedniczki, zagięcie górnego odcinka moczowodu. Autor podkreśla jednak, że typowe obrazy radiologiczne guzów nerek występują także w schorzeniach innych niż nowotworowe. Rozpoznanie nowotworu nerki na podstawie jednego tylko objawu może być mylne. Znaczenie diagnostyczne ma zespół objawów radiologicznych. Za najważniejsze cechy zespołu radiologicznego uważa się: powiększenie cienia nerki, wielołukowate uwypuklenie zarysów nerki, zmiany w układzie kielichów, zniekształcenie miedniczki z ubytkami wypełnienia miedniczki oraz zagięcie górnego odcinka moczowodu.

Jedenasty referat w tej sesji, pt. "Ocena diagnostycznej i prognostycznej wartości odmy pozaotrzewnowej w guzach nerek" wygłosił Jan Leńko [11]. Autor zauważył, że w pewnej liczbie wczesnych przypadków guzów obraz pielograficzny może być prawidłowy. Odma pozaotrzewnowa może w tych przypadkach uwidocznić zmianę kształtu nerki, co pozwoli postawić prawidłowe rozpoznanie. Jednak najlepsze wyniki otrzymuje się, gdy jednocześnie wykona się pielografię i odmę zaotrzewnową. Uwidacznia się wówczas kształt nerki i rysunek kielichów w obrębie guza. Odma otrzewnowa pomaga ocenić stopień miejscowego zaawansowania guza i możliwość zabiegu operacyjnego. W sytuacji gdy tlen w całości otoczy nerkę, możemy przypuszczać, że nie ma nacieku w tkance okołonerkowej, a więc nowotwór nie przekroczył jeszcze torebki włóknistej nerki. Prawidłowa interpretacja obrazu radiologicznego pozwala na określenie operacyjności guza, a także pozwala przewidzieć, gdzie będą największe trudności techniczne w trakcie operacji.

Kolejne dwa referaty wygłosili Robert Poch z Czechosłowacji, pt. "Aortografia w rozpoznawaniu guzów nerek" [12], oraz Jean Cibert z Francji, pt. "Wyniki leczenia guzów nerek" [13]. Autorzy obu referatów nie dostarczyli jednak streszczeń.

Kolejni autorzy - Jan Bedrna i Józef Švab z Czechosłowacji, wygłosili referat pt. "Spostrzeżenia kliniczne nad nowotworami złośliwymi nerek i moczowodów" [14]. Autorzy uważają, że jednym z wczesnych objawów guza są stany gorączkowe spowodowane zwiększonym metabolizmem komórek nowotworowych, które wydzielają związki pirogenne podrażniające ośrodek termoregulacyjny. Zdaniem autorów wśród badań diagnostycznych mających istotne znaczenie w diagnostyce guzów nerek największą wartość ma pielografia, a w razie wątpliwości aortografia, odma zaotrzewnowa oraz wenografia. W sytuacji gdy nie można rozpoznać guza wyżej wymienionymi metodami, autorzy zalecają próbne odsłonięcie nerki. Referat pt. "Niezwykły przypadek guza nerki" wygłosiła Janina Sękowska [15]. Autorka przedstawiła przypadek torbieli wielokomorowej wychodzącej z wnęki nerki. Istnieją trzy poglądy dotyczące powstawania torbieli: według pierwszego, reprezentowanego przez d´Agata, torbiele wielokomorowe należy zaliczyć do schorzeń nowotworowych, według Hildebrandta należy zaliczyć je do wad rozwojowych, natomiast Hinnman i Hepler uważają, że mogą być one nabyte. Autorzy dokonali przeglądu piśmiennictwa i stwierdzili, że ogłoszono 14 takich przypadków. Przypadki te są zawsze bardzo trudne diagnostycznie, bowiem ani przebieg kliniczny, ani badania pomocnicze nie są typowe.

Kolejny referat, pt. "Nowotwory nerek u dzieci" wygłosił Romuald Sztaba [16]. Najczęstszym nowotworem nerek u dzieci jest nerczak zarodkowy (nephroblastoma) (90%). Najczęściej spotyka się go w wieku 3-5 lat. Zwykle dzieci kierowane były do leczenia z dużym, macalnym przez powłoki guzem. Krwiomocz obserwowany był rzadko. Leczenie nerczaków było operacyjne i radiologiczne. Nie było jednak ustalonego postępowania, czy stosować napromieniania przedoperacyjne. Natomiast napromieniania pooperacyjne uważane były za konieczne. Autor uważał, że najlepszym dojściem operacyjnym jest operacja przezbrzuszna. Przerzuty występujące najczęściej w płucach, węzłach krezki i oskrzelach występowały, mimo napromieniania, w 6-8 miesięcy po zabiegu. W nielicznych przypadkach w okresie 2-5 lat po zabiegu nie obserwuje się przerzutów. Raki jasnokomórkowe u dzieci spotyka się rzadko, a krwiomocz dają one znacznie częściej niż nerczaki zarodkowe.

Ostatni referat w tej sesji, pt. "Uwagi w sprawie leczenia przed- i pooperacyjnego promieniami Rśntgena tzw. guzów Wilmsa u dzieci" wygłosił Florian Nowacki [17]. Autor jest zwolennikiem leczenia skojarzonego, to jest radioterapii i leczenia operacyjnego. Naświetlanie przedoperacyjne ma, według autora, poza wartością czynnika zmniejszaj ącego ryzyko operacyjne także znaczenie sprawdzianu diagnostycznego, wyraźna bowiem redukcja rozmiarów guza potwierdza rozpoznanie guza Wilmsa. Nie stwierdzono ujemnych następstw uprzedniego naświetlania ani w czasie zabiegu, ani w okresie pooperacyjnym. We wszystkich przypadkach naświetlanych guzów stwierdzano stosunkowo mały wstrząs operacyjny i łagodny przebieg okresu pooperacyjnego, mimo że byli to chorzy poważnie zagrożeni ryzykiem operacyjnym. Autor referatu wysnuwa przypuszczenie, że poza działaniem miejscowym promieni Rśntgena, wyrażającym się dewitalizacją tkanki nowotworowej, następuje "ogólne przestrojenie organizmu w sensie immunologicznym" i że "pobudzony przez antygeny wyzwolone z tkanek nowotworowych układ odpornościowy działa swoiście przeciw krążącym w ustroju toksynom uwolnionym masowo przez zabieg operacyjny, łagodząc tym samym odczynowość ustroju na szkodliwe bodźce związane z toksynami odgrywającymi rolę w patogenezie zespołu wstrząsowego". Szybki nawrót guza, po jego całkowitej regresji po naświetlaniu, kiedy to rodzice nie wyrazili zgody na zabieg operacyjny, przemawia przeciw stosowaniu jako metody leczenia tylko naświetlań. Naświetlania wykonuje się 6-9 dni przed zabiegiem i 3-4 tygodnie po operacji. Było to ostatnie wystąpienie w części zjazdu poświęconej nowotworom nerek.

Druga część zjazdu poświęcona była "Zastosowaniom jelita w chirurgii wytwórczej narządu moczowego". Pierwszy referat, pt. "Ileocystoplastyka ze wskazań neurologicznych" wygłosił Jean Cibert z Francji [18]. Niestety, organizatorom zjazdu nie dostarczył referatu ani streszczenia wystąpienia, co zostało odnotowane w materiałach zjazdowych.

Drugi referat w tej części zjazdu, pt. "Zastosowanie jelita krętego w operacjach wytwórczych w urologii" wygłosił Stefan Wesołowski [19]. Autor operował 4 chorych z powodu małego pęcherza po przebytej gruźlicy. 1 chory zmarł z powodu zapalenia otrzewnej wywołanej zgorzelą pętli. Operacja wytwórcza pęcherza moczowego przy zastosowaniu jelita krętego powiększa pojemność pęcherza, a także wykluczona możliwość uszkodzenia nerki przez odpływ moczu z pęcherza do nerki. Stwarza więc, uwalniając od kłopotliwego częstomoczu, godziwe warunki życia, a jednocześnie przedłuża życie, chroniąc nerki. Według autora, użycie jelita krętego w chirurgii moczowodów stwarza szerokie możliwości uzupełnienia jednego lub obu moczowodów. Kolejny referat, pt. "Kilka uwag o ileocystoplastyce" wygłosił Sava Petković z Jugosławii [20]. Niestety, także on nie dostarczył streszczenia swojego wystąpienia.

Kolejny, czwarty referat w tej sesji, pt. "O zastosowaniu jelita cienkiego w chirurgii moczowodu" wygłosił Jiri Hrdlička z Czechosłowacji [21]. Autor opisał przypadek plastyki moczowodu pętlą jelita cienkiego u chorej z jedyną nerką, u której dolna część moczowodu była objęta rozległą blizną po operacji ginekologicznej, tak że moczowód był niedrożny na długości około 20 cm. Wyizolowano uszypułowany fragment jelita cienkiego, którego górny odcinek zespolono z odcinkiem drożnego moczowodu, a dolny z pęcherzem. Odtworzono ciągłość jelit. Efekt operacji autor ocenił jako bardzo dobry. Chora oddaje mocz prawidłowo, nie odczuwa dolegliwości, nie stwierdza się zalegania moczu w pęcherzu.

Marian Stefanowski i Ludwik Mazurek przedstawili referat pt. "Ureteroileocystoplastyka" [22]. Omówili przypadek młodej dziewczyny z rozpoznaniem obustronnej gruźlicy nerek, z twardym, deskowatym naciekiem w miednicy małej uciskającym oba moczowody, z obustronnymi wodonerczami. U chorej wykonano zespolenie moczowodu lepszej nerki z pęcherzem za pomocą kilkunastocentymetrowego odcinka jelita cienkiego. Autorzy na podstawie opisanego przypadku omawiają wskazania do ureteroileocystoplastyki.

Kolejny referat, pt. "Operacja wytwórcza pęcherza moczowego" wygłosił Stefan Chwat [23]. Przedstawił przypadek 29-letniej kobiety, u której rozpoznano marskość pęcherza o niewyjaśnionej etiologii. Wykonano połączenie pęcherza z wyłonioną pętlą jelita biodrowego i uzyskano pomyślny wynik. Pojemność pęcherza wzrosła z 20-30 ml do 110 ml, a chora utrzymuje mocz do 2-3 godzin.

Siódmy referat w sesji poświęconej zastosowaniu jelita w chirurgii wytwórczej dróg moczowych, pt. "Ileocystoplastyka i ureterocolocystoplastyka" wygłosił Ludwik Mazurek [24]. Autor podzielił się swoim doświadczeniem, na które składały się plastyki jelitowo-pęcherzowe - trzy z wykorzystaniem jelita cienkiego, a jedna z wykorzystaniem kątnicy i części wstępnicy. Plastyki jelitowo-pęcherzowe wykonywano w przypadkach marskich pęcherzy gruźliczych. Autor przyznał, że we wszystkich przypadkach ograniczono się do zespolenia jelita ze szczytem pęcherza, nie odcinając kopuły. Takie postępowanie prowadzi niestety do zalegania moczu w części jelitowej pęcherza moczowego, spowodowanego wąskimi otworami zespoleń. Należy, jak radzi Cibert, odciąć kopułę, przez co połączenie staje się szerokie i ryzyko zalegania moczu w części jelitowej pęcherza zmniejsza się. Wyniki czynnościowe opisanych przypadków napawały optymizmem. Uzyskano znaczne zwiększenie pojemności pęcherza i ustanie dolegliwości.

Ostatnim referatem zjazdu były "Wrażenia z podróży naukowej do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej i Anglii" wygłoszone przez Stefana Wesołowskiego [25]. Autor niestety nie dostarczył streszczenia swego wystąpienia organizatorom, co zostało odnotowane w materiałach zjazdowych. Szkoda, bo potomnym pozostało domyślać się tylko, że było to, jak zawsze, wystąpienie pełne osobistych wrażeń i refleksji, okraszone dużą dawką humoru.

I na tym kończą się streszczenia Zjazdu Polskiego Towarzystwa Urologicznego, który odbył się we wrześniu 1956 roku w Krakowie.

Minęło 50 lat. Pozostają refleksje po tej ciekawej lekturze. Refleksje dotyczą: prelegentów, którzy brali aktywny udział w tym zjeździe, postępu nauki, jaki dokonał się w ciągu minionych 50 lat, oraz rozwoju nowych technik diagnostyki obrazowej pozwalających na wczesne wykrywanie nowotworów.

Znakomita większość autorów wystąpień to przyszli luminarze polskiej urologii akademickiej [2, 5, 10, 11, 16, 17, 19, 22, 24]. Jeden z autorów, Włodzimierz Marszałek, wyemigrował w 1976 roku do RPA, by tam piąć się po szczeblach akademickiej kariery i w latach 1980-1993 kierować Kliniką Urologii w Durbanie, a w roku 1990 być organizatorem 18. Kongresu Południowoafrykańskiego Towarzystwa Urologicznego UASA [7].

Dziś, pochylając się nad streszczeniami zjazdu sprzed pół wieku, nie mamy wątpliwości, jakie jest pochodzenie raka jasnokomórkowego [1, 2, 4] i nie zaliczamy torbieli wielokomorowych do guzów nowotworowych [15], a stało się to głównie dzięki naszym poprzednikom.

Najważniejszym zaś osiągnięciem minionego 50-lecia jest możliwość wcześniejszego rozpoznawania zmian nowotworowych. Krwiomocz nie jest już pierwszym objawem guzów nerki i coraz rzadziej zgłaszają się chorzy z pełną triadą objawów Israela. Wydaje się, że znaczny postęp w tym zakresie został poczyniony szczególnie w ciągu ostatnich 25 lat, kiedy to rozpowszechniła się ultrasonografia jako podstawowa metoda diagnostyczna w urologii. Wiele nowotworów nerek, szczególnie we wczesnym etapie rozwoju, rozpoznawanych jest przypadkowo, w trakcie badania USG wykonywanego z innych wskazań. Dzisiaj nie wykonuje się odmy zaotrzewnowej, w zapomnienie poszły próba cibazolowa Szczeklika [6] i odczyn leukergiczny Flecka [7], a rozpoznawanie guzów nerek w okresie przedklinicznym zwiększyło się. Zwiększa to oczywiście pomyślne rokowanie.

Także zastosowanie izolowanej pętli jelita do rekonstrukcji układu moczowego weszło do rutynowego postępowania np. u pacjentów po usunięciu pęcherza moczowego w przebiegu raka tego narządu i nie budzi tylu wątpliwości, co przed pięćdziesięciu laty.