Przegląd Urologiczny 2010/6 (64) wersja do druku | skomentuj ten artykuł | szybkie odnośniki
 
strona główna > archiwum > Przegląd Urologiczny 2010/6 (64) > Sprawozdanie ze stażu w Szpitalu Uniwersyteckim...

Sprawozdanie ze stażu w Szpitalu Uniwersyteckim w Leuven

Leuven jest znanym i wysoko cenionym ośrodkiem urologicznym w Europie. Oddział urologii znajduje się w szpitalu uniwersyteckim, który jest jednocześnie największym szpitalem na terenie państw Beneluksu (Belgia, Holandia, Luksemburg) i północnej Francji.

Ten belgijski ośrodek znany jest z upowszechniania techniki "nephron sparing surgery", chirurgii za pomocą robota oraz leczenia złożonych zaburzeń czynnościowych układu moczowego. W okresie od 4 do 18 czerwca 2010 roku przebywałam tam na krótkim stażu i miałam możliwość uczestniczenia w pracy oddziału urologicznego.

Leuven jest stolicą prowincji Brabancji, zamieszkaną przez ok. 100 tys. osób. Leży ok. 40 km od Brukseli. Kulturowo miasto należy do flandryjskiej części Belgii. Językiem używanym jest flamandzki, chociaż w leżącej nie opodal Brukseli jest to już francuski. Zaostrzający się w ostatnich latach w Belgii konflikt między Flandrią i Walonią jest widoczny w Leuven i obecny w rozmowach tutejszych mieszkańców. W Leuven mieszkało wielu znanych ludzi, m.in. humanista Erazm z Rotterdamu, Cornelius Jansen - twórca jansenizmu, Philip Verheyen - chirurg. Leuven znane jest z najstarszego uniwersytetu w krajach Beneluksu, ufundowanego przez papieża Marcina V w 1425 roku Katolickiego Uniwersytetu Lowańskiego (KUL). KUL jest także najstarszym działającym uniwersytetem katolickim na świecie. Warte zaznaczenia jest, iż liczba studentów KUL sięga Teresa Gawlik-Jakubczak 37 tys., czyli co 3 mieszkaniec Leuven jest studentem. Studenci zagraniczni to ok. 5-6 tys. osób, natomiast bardzo popularne są kilkutygodniowe lub kilkumiesięczne pobyty w ramach wymiany studenckiej.

Szpitale kliniczne są ważnym elementem struktury KUL, czego dowodem jest imponujący budżet szpitali - ogółem to 650 mln euro. Zatrudniają 8500 osób w 5 szpitalach - Gasthuisberg, Sint Rafael, Sint Pieter, Pellenberg i Lubbeek. Największy jest nowoczesny Gasthuisberg, wybudowany poza ścisłym centrum miasta. W nim znajduje się Klinika Urologii. Oddział przeznaczony jest dla ok. 60 chorych. Osobno zlokalizowanych jest kilka łóżek dla małych pacjentów urologii dziecięcej.

Kierownikiem Kliniki Urologii jest profesor Hendrik van Poppel, który zajmuje się głównie onkologiczną chirurgią otwartą nerki, pęcherza moczowego i stercza. W zespole pracują: prof. Dirk de Ridder, który zajmuje się przetokami moczowymi, nietrzymaniem moczu, implantacją sztucznych zwieraczy i stymulatorów; dr Ben Van Cleynenbreugel i dr Steven Joniau - obaj zajmują się chirurgią z użyciem robota i laparoskopią oraz Hubert Claes, Frank van der Aa i Filip Ameye. Profesor Guy Bogaert prowadzi pododdział urologii dziecięcej. W oddziale pracuje także kilku młodych lekarzy oraz liczne grono rezydentów.

Fotografia 1
Zespół Kliniki Urologii w Leuven. Trzeci od lewej - kierownik, prof. van Poppel, druga z lewej - autorka sprawozdania
Fotografia 2
Widok szpitala Gasthuisberg

Gasthuisberg jest największym szpitalem nie tylko w Belgii, ale również Holandii i północnej Francji. Blok operacyjny to serce każdego szpitala. Tutejszy blok jest imponujący zarówno pod względem wielkości, jak i wyposażenia. Wchodząc na blok mijamy biuro przepustek, w którym osoby wizytujące otrzymują identyfikatory przypisujące do określonej jednostki oraz klucze do osobistej szafki. Blok zbudowany jest z 4 podjednostek nazywanych Kern A, B, C, D. W obrębie każdej podjednostki znajdują się 4 sale operacyjne. Każdy Kern ma własny magazyn sprzętu, pomieszczenie do mycia narzędzi i mycia chirurgicznego dla zespołu operacyjnego. Natomiast śluza bloku jest wspólna dla wszystkich podjednostek. W obrębie bloku zlokalizowana jest też ogromna sala wybudzeń - dla kilkunastu pacjentów, wspólna dla wszystkich podjednostek. Osobno natomiast zlokalizowana jest część przeznaczona do wykonywania zabiegów ambulatoryjnych oraz tzw. chirurgii jednego dnia - Kern Z. W jej skład wchodzą również 4 sale operacyjne. Blok operacyjny jest w pełni skomputeryzowany. Na każdej sali jest monitor i dostęp do sieci informatycznej. Można sprawdzić dokumentację chorego, obejrzeć wszystkie zarchiwizowane zdjęcia RTG, TK, MRI, które były kiedykolwiek wykonane u danego pacjenta. Wyniki badań wykonanych poza KUL są dostępne w formie skanu. W ramach udogodnień dla personelu na terenie bloku znajduje się jadalnia dla wszystkich pracowników. Bezpłatnie jest kawa i herbata, kakao oraz gorąca zupa - codziennie inna. W automacie można za niewielką opłatą kupić kanapki i ciastka. Oddział urologii korzysta z sal w części A, drobne zabiegi wykonywane są w części Z. Oddział dysponuje codziennie dostępem do jednej sali operacyjnej, a w poniedziałki, środy i czwartki pracują równocześnie dwie sale. W poniedziałki i czwartki wykonywane są także zabiegi ambulatoryjne w części Z. Operacje planowe na bloku rozpisywane są do godziny 16-17.

Fotografia 3
Biblioteka uniwersytecka
Fotografia 4
Urokliwa starówka
Fotografia 5
Późnogotycki ratusz

Jestem pod dużym wrażeniem sprawności i dobrze zorganizowanej pracy bloku operacyjnego. Podczas zabiegów z użyciem ramienia C przydzielony jest technik radiologii, który pomaga w manewrowaniu i obsłudze sprzętu RTG. Natomiast przy zabiegach z nakłuciem nerki (nefrostomie, PCNL, termoablacje) etap nakłucia wykonuje specjalizujący się w tym lekarz radiolog. Oddział urologii dysponuje robotem da Vinci.

W trakcie mojego pobytu miała miejsce wizyta prof. Emmanuela Chartier-Kastlera ze szpitala La Pitiè La Salpêtrière Universitè Paris VI. Jest to zwyczaj tutejszego oddziału, że rezydenci w ostatnim roku nauki samodzielnie wybierają i mają prawo zaprosić na wykłady naukowca z innego ośrodka. W tym roku zaproszono na 3-dniową wizytę prof. E. Chartier-Kastlera, który zajmuje się zaburzeniami czynnościowymi dolnych dróg moczowych, nietrzymaniem moczu, neurostymulacją w leczeniu nadaktywności wypieracza. Pierwszego dnia wieczorem profesor wygłosił wykład o anatomii i fizjologii dolnych dróg moczowych. Szczególnie skupił się na czterech głównych teoriach dotyczących mechanizmu kontynencji. Wykład miał charakter omówienia aktualnie dostępnej wiedzy dla lekarzy w trakcie specjalizacji. Drugiego dnia profesor od rana uczestniczył w pracy na bloku operacyjnym asystując i operując. Wykonano operację założenia u chorej z nietrzymaniem moczu slingu "mini-arc", implantację sztucznego zwieracza cewki moczowej u chorego z nietrzymaniem moczu po prostatektomii radykalnej oraz implantację stymulatora do neuromodulacji korzeni krzyżowych w opornych na leczenie parciach naglących. Najwięcej trudności sprawiło właściwe umiejscowienie elektrody. Odnalezienie właściwego otworu pod kontrolą radiologiczną ramienia C i ustalenie głębokości ułożenia jest czasochłonne nawet dla doświadczonego operatora. Ostatnim zabiegiem była eksplantacja taśmy TVT z powodu infekcji i wytworzenia ropnia. Operacja przebiegła nadzwyczaj sprawnie, gdyż wokół taśmy wytworzył się zbiornik treści ropnej - "meshoma" i dzięki temu nie było większego problemu z odpreparowaniem taśmy. Trzeciego dnia prof. E. Chartier-Kastler wraz z prof. D. de Ridderem wykonał radykalną cystoprostatektomię z odprowadzeniem Brickera u chorego z rakiem pęcherza moczowego. Drugim zabiegiem była operacja przetoki pęcherzowo-pochwowej sposobem O`Connora. Wszystkie operacje przeprowadzone były z wielką precyzją, starannością i sprawnością.

Fotografia 6
Schemat pobranych węzłów chłonnych w czasie prostatektomii radykalnej stosowany w klinice
Fotografia 7
Ssak połączony ze źródłem światła. Szczególnie użyteczny przy otwartej prostatektomii

W czasie mojego pobytu miałam możliwość asystowania podczas operacji prof. van Poppelowi, m.in. do kilku operacji NSS. Jedną z chorych była pacjentka z Polski z 5-centymetrowym guzem położonym niemal we wnęce nerki. Pomimo trudnych warunków profesor z wielką precyzją usunął guz prawie bezkrwawo. Szypuła nie zawsze jest klemowana. W przypadku zamykania naczyń osobno zaciskana jest tętnica i żyła. W trakcie prostatektomii i cystoprostatektomii radykalnej zwraca uwagę bardzo dokładna limfadenektomia, także z użyciem znacznika izotopowego. Węzły są usuwane i nakładane na schemat (widoczny na zdjęciu). Każda grupa węzłów po usunięciu jest badana licznikiem promieniowania. Profesor van Poppel jest doskonałym operatorem z dużym doświadczeniem. Operuje delikatnie, a utrata krwi jest minimalna jak na skalę trudności operacji. Prof. van Poppel operuje techniką otwartą. Natomiast ośrodek dysponuje także robotem da Vinci. Operacje za pomocą robota przeprowadzali dr Ben Van Cleynenbreugel i dr Steven Joniau. W Belgii, pomimo bardzo wysokiego poziomu opieki medycznej, chorzy dopłacają z własnej kieszeni do operacji "robotem". W przypadku radykalnej prostatektomii dopłata wynosi około 1500 euro. Niemniej chorych, którzy chcą być operowani nową metodą jest wielu, a dopłata nie budzi wielkich emocji społecznych. Zazwyczaj tygodniowo przeprowadza się kilka: 4-6 zabiegów z użyciem robota. Sama operacja przebiega bardzo sprawnie, natomiast przygotowanie sprzętu, montowanie ramion robota jest czasochłonne. Nie jest to także operacja "jednoosobowa", asysta jest potrzebna i spełnia istotną, choć niedostrzeganą rolę. Zwykle są to dwaj rezydenci na ostatnich latach specjalizacji. W klinice przeprowadza się także zabiegi endourologiczne, głównie TURT i TURP (bipolarny). Do zabiegów URSL używany jest sztywny ureterorenoskop. Cystoskopie wykonywane są również sztywnym cystoskopem, co jest podyktowane względami finansowymi.

Fotografia 8
"Na korytarzu miejsce "odpoczynku" sprzętu - widać 4 zestawy RTG z ramieniem C"
Fotografia 9
Miejsce postoju słynnego robotatala,

Muszę przyznać, że strona finansowa jest tutaj bardzo ważnym elementem pracy. Szczegółowo analizuje się koszty zakupu sprzętu, i to nie tylko drogich urządzeń, ale również sprzętu jednorazowego. Ocenia się stosunek ceny do jakości, przydatność, stopień wykorzystania. Przy dużym zużyciu, biorąc pod uwagę wielkość tego szpitala, oszczędności lub straty mogą być ogromne, ale każdy oddział zachowuje prawo do wyboru sprzętu, na którym chce pracować.

Podsumowując, jestem pod wrażeniem pracy całego ośrodka. Dobra opinia oddziału wynika z ciężkiej pracy całego zespołu, stałego kształcenia wszystkich jego członków i dużego zaangażowania w pracę. Do oddziału kierowane są najtrudniejsze przypadki z całego regionu. Dzięki temu doświadczenie zespołu jest bardzo duże. Praca w tym zespole jest zaszczytem. Co roku grono stażystów pragnących się specjalizować jest bardzo liczne. Praca jest intensywna, rezydenci rozpoczynają dzień o 7.00, a kończą pracę nie wcześniej niż o 17-18. W piątki o godz. 17 rozpoczyna się ok. 1,5-godzinne spotkanie szkoleniowe dla rezydentów, aby nie zaburzać rozkładu pracy w tygodniu.

Na koniec mojego sprawozdania chciałabym bardzo serdecznie po-dziękować mojemu ordynatorowi, dr. Janowi Iwanickiemu, za zrozumienie dla moich aspiracji i za wyrażenie zgody na dłuższy staż. Chciałabym szczególnie podziękować całemu zespołowi, czyli dr. Stanisławowi Dobrzańskiemu i Radosławowi Brunowiczowi, za przejęcie moich obowiązków i życzliwość. Pracujemy w małym zespole - 4 lekarzy. Każdy wyjazd na szkolenie, staż wiąże się ze znacznym obciążeniem pracą pozostałych 3 osób, dlatego wszystkim kolegom jeszcze raz serdecznie dziękuję. To, że mogę wyjeżdżać i uczyć się w innych ośrodkach zawdzięczam naszemu zespołowi.

dr n. med. Teresa Gawlik-Jakubczak, FEBU
Oddział Urologii 7. Szpitala Marynarki Wojennej
ordynator oddziału: dr n. med. Jan Iwanicki