| ||||||||
Urologia w JGP - walczymy nadalDzięki staraniom kolegów z wielu różnych ośrodków urologicznych, staraniom mającym na celu zainteresowanie parlamentarzystów niekorzystną sytuacją urologii powstałą wskutek wprowadzenia nowych zasad refundowania procedur urologicznych określonych w systemie JGP, doszło - w wyniku poparcia i swego rodzaju "lobbingu" poselskiego - do spotkania reprezentantów środowiska urologicznego z dr. med. Jackiem Paszkiewiczem, prezesem NFZ. Spotkanie odbyło się w gabinecie prezesa 9.12.2008 r. Uczestniczyli w nim: prof. Marek Sosnowski - prezes PTU, dr med. Piotr Jarzemski - przewodniczący Kolegium Ordynatorów PTU (ordynator Oddziału Urologii Szpitala im. dr. Biziela w Bydgoszczy) oraz prof. Andrzej Borówka - Konsultant Krajowy w dziedzinie urologii. Prezes J. Paszkiewicz przybył na spotkanie z co najmniej 20-minutowym spóźnieniem. Nie wytłumaczył jego przyczyny ani za nie nas nie przeprosił. Na wstępie zapytał: "co mogę Panom pomóc?". Prof. M. Sosnowski podkreślił w odpowiedzi na to pytanie, że wprowadzenie JGP przyczyniło się do wyraźnego pogorszenia finansowania procedur urologicznych i tym samym doprowadzi do upośledzenia stanu urologii. Prezes Paszkiewicz stwierdził, że urologia skorzystała finansowonaJGP.Wówczas,nawiązującdopierwszegopytania prezesa NFZ ("co może nam pomóc?") wyjaśniłem mu, że celem naszego przybycia na rozmowę nie jest dążenie przez nas - urologów do uzyskania pomocy ze strony prezesa, lecz chęć udzielenia przez nas pomocy jemu i NFZ. Podkreśliłem przy tym, że my, urolodzy, ponosimy odpowiedzialność za rozpoznawanie chorób i ich leczenie u pojedynczych chorych oraz za prowadzenie (w ramach obowiązującego obecnie systemu) kierowanych przez nas oddziałów, natomiast odpowiedzialność za efekty nowego systemu finansowania(JGP) spada w skali globalnej na ustawodawcę, Ministra Zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia - "zbrojnego ramienia" MZ. Wobec tego chciałbym, aby prezes NFZ, zrozumiawszy tę istotną różnicę, odniósł się rzetelnie do naszych racjonalnych postulatów i wręczyłem mu moje opracowanie, dotyczące przedmiotu spotkania (patrz tekst obok: "Uwagi..."). Z kolei poprosiłem prezesa o przedstawienie nam konkretnie tej - wspomnianej przez Niego - korzyści, która jest - jakoby - udziałem urologii od czasu wprowadzenia JGP. Prezes, sięgnąwszy do danych zapisanych w jego komputerze, poinformował nas, że poziom finansowaniaurologiiwzrósłwczasieobowiązywania JGP "aż" o 5% (sic !). Wobec tego, powiedziałem mu, że te "5%" jest jedynie wzrostem odpowiadającym poziomowi inflacji i odbiega zasadniczo od wcześniej zapowiadanego przez NFZ wzrostu średniego, który miał wynosić 12%. Wtedy prezes przyznał, że wzrost finansowania urologii jest mniejszy odpierwotnie deklarowanego, ale inne dyscypliny zabiegowe zyskały na tym systemie więcej, np. finansowanie neurochirurgii wzrosło o 60%, ortopedii o 40%, a chirurgii ogólnej o 20%. Na tym etapie rozmowy nastąpił czas na prezentację przez dr. med. Piotra Jarzemskiego konkretnych postulatów opracowanych przez niego nadzwyczaj starannie i popartych uzasadnieniem merytorycznym. Prezes J. Paszkiewicz, zapoznawszy się z nimi zdecydował, że musi dojść do kolejnego spotkania roboczego z dr. med. Jackiem Grabowskiem, wiceprezesem NFZ i natychmiast ustalił termin tego nadalspotkania (poprzednie spotkanie odbyło się w sierpniu ub.r. i - niestety - nie przyniosło oczekiwanych przez nas efektów; pisałem o nim w artykule "JGP i urologia" wydrukowanym w przedostatnim numerze ubiegłorocznym "Przeglądu Urologicznego"). Spotkanie z prezesem J. Paszkiewiczem zaczęło się bez przyjętych w naszym świecie reguł podstawowej uprzejmości, jednak jego zakończenie okazało się konstruktywne - prezes przyjął naszą argumentację z akceptacją i "otworzył drzwi" do dalszej dyskusji na temat "urologia - JGP". Spotkanie z prezesem Jackiem Grabowskim i jego 4-osobowym zespołem, którego członkinią jest między innymi dr Agata Teresa Horanin-Bawor, dyrektor Departamentu Świadczeń Opieki Zdrowotnej NFZ, odbyło się 18.12.2008 r. Z naszej strony w spotkaniu wzięli udział członkowie Kolegium Ordynatorów PTU: dr med. Piotr Jarzemski, dr med. Adam Michalski (Oddział Urologii w Szpitalu Świętej Rodziny w Poznaniu), dr med. Grzegorz Krzyżanowski (prezes Łódzkiej Okręgowej Izby Lekarskiej i ordynator Oddziału Urologii Szpitala SPZOZ w Pabianicach, dr med. Mirosław Listopadzki (zastępca ordynatora Oddziału Urologii Szpitala im dr. Biziela w Bydgoszczy) oraz prof. Andrzej Borówka (Konsultant Krajowy w dziedzinie urologii). W czasie rozmowy powtórzyliśmy kluczowe argumenty przedstawione wcześniej prezesowi J. Paszkiewiczowi. W toku dalszej dyskusji reprezentanci NFZ przychylili się do wielu naszych, rzetelnie uzasadnionych przez głównych "urological fighters" - Adama Michalskiego i Piotra Jarzemskiego. Efekt ustaleń podjętych na zakończenie spotkania i podpisanych przez obydwie strony (NFZ - urolodzy) musiał nas zadowolić. Obiecano nam, że część z nich zostanie wprowadzona z pewnością, pozostałe będą obowiązywały, jeśli zyskają akceptację prezesa NFZ. Tak więc ostateczny efekt naszych starań i zabiegów będzie uwidoczniony w nowym Rozporządzeniu Prezesa NFZ, które zacznie obowiązywać od 1.01.2009 r. Prezes NFZ przysłał do mnie (tak jak i do innych konsultantów krajowych) na początku stycznia prośbę o zaopiniowanie zarządzenia zmieniającego zarządzenie prezesa NFZ z 22.10.2008 r. w sprawie warunków zawierania i realizacji umów w rodzaju leczenie szpitalne z prośbą o jego zaopiniowanie. Z satysfakcją stwierdzam, że załącznik 1a do projektu zarządzenia zawiera wszystkie korzystne dla urologii zmiany, które zostały ustalone na zebraniu z prezesem J. Grabowskim. Mam nadzieję, że będą one uwzględnione w ostatecznej wersji zarządzenia, która - jak wiadomo - ma obowiązywać od 1 stycznia br., niezależnie od daty jej podpisania przez prezesa J. Paszkiewicza. Pozostaje nam uzgodnić w toku dalszych negocjacji z NFZ poziom refundowania urologicznych operacji laparoskopowych, których wycena punktowa nadal jest zbyt mała (mniejsza od odpowiadających im operacji otwartych). Na ostatnim zebraniu z prezesem J. Grabowskim uzyskaliśmy zapewnienie, że kolejna runda negocjacji odbędzie się w lutym, tak by zmiany mogły obowiązywać od połowy roku. Kolejne spotkania urologów z głównymi reprezentantami NFZ są nowym, doniosłym i budującym doświadczeniem. Na ich marginesie pragnę podkreślić z ogromną satysfakcją, że urolodzy są bardzo silną i spójną grupą specjalistów. Możemy być dumni z tego, że mamy w swoim gronie znakomitych przedstawicieli, których rozumne i "twarde" działania tworzą podstawę do budowania dobrych relacji z NFZ i przynoszą konkretne, korzystne dla naszej dyscypliny efekty.
Wszyscy wymienieni przeze mnie na początku tego tekstu wnieśli istotny wkład do poprawy finansowaniaświadczeńurologicznych,przy czym pod tym względem jesteśmy w połowie drogi. Wiemy jednak, że kierunek, którym kroczymy do osiągnięcia celu, jakim jest dobro naszej dyscypliny - a ostatecznie dobro chorych, za których życie i zdrowie ponosimy odpowiedzialność - jest właściwy. Chcę dobitnie zaznaczyć - z prawdziwą przyjemnością, satysfakcją i uznaniem - że szczególną wdzięczność urolodzy powinni kierować do dwóch znakomitych naszych przedstawicieli. Mam na myśli dr. med. Piotra Jarzemskiego z Bydgoszczy i dr. med. Adama Michalskiego z Poznania. Obaj są wspaniałymi negocjatorami, doskonale przygotowanymi merytorycznie i umiejącymi skutecznie dowodzić słuszności naszych racji. Ta część sukcesu, który udało się nam odnieść w negocjacjach z NFZ, jest w olbrzymiej mierze zasługą Adama i Piotra. Wierzę głęboko, że efektem dalszych rozmów prowadzonych "na linii NFZ - urologia" z Ich udziałem, będzie sukces pełny. Przy czym będzie on osiągnięciem nie tylko środowiska urologicznego, ale także - jeśli nie głównie - osiągnięciem NFZ. Przecież właściwa wycena świadczeń urologicznych w JGP jest podstawą dalszego rozwoju naszej dyscypliny, stanowiącej istotną część całej ochrony zdrowia, za którą Zarząd NFZ jest odpowiedzialny. W końcowej części tego raportu nie mogę nie wspomnieć o ważnej roli, którą w negocjacjach odgrywa dr med. Jacek Grabowski, od wie-lu lat zastępca prezesa do spraw medycznych Narodowego Funduszu Zdrowia. Prezesa Jacka Grabowskiego znam od dawna. Listy napisane przeze mnie do niego w sprawach finansowaniaurologiistanowią już całkiem pokaźny pakiet. Niestety, korespondencja z panem prezesem ma charakter jednostronny - rozumiem jednak, że prezes Grabowski, w nawale spraw i obowiązków, nie ma czasu na odpowiadanie na listy. Niemniej, treści w tych listach zawarte nie giną - pozostają na "wewnętrznym twardym dysku" prezesa i znajdują swój refleks w rozmowach prowadzonych z nim w czasieważnych spotkań. Czuję wewnętrzną potrzebę podkreślenia, że pan prezes Jacek Grabowski doskonale zna uwarunkowania ekonomiczne ochrony zdrowia, jest uważnym dyskutantem (choć jego telefon dzwoni w toku rozmów nieustannie, on potrafi "wbiegu" rozstrzygać kwestie zgłaszane mu telefonicznie), jest "otwarty" na argumentację merytoryczną i decyzje podejmuje z poczuciem odpowiedzialności. Głęboko wierzę, że te rozstrzygnięcia, które podejmie po ostatnim z nim spotkaniu, będą sprawiedliwie korzystne dla urologii. Prezes Jacek Grabowski jest głównym promotorem i realizatorem JGP w naszym systemie ochrony zdrowia. Dotychczas nie byłem entuzjastą tego systemu, głównie z powodu wad, które - z konieczności - ujawniają się na początku drogi JGP. Teraz, po kontaktach z prezesem Jackiem Grabowskim, mając szacunek dla jego oddania się temu systemowi i wiary w słuszność jego założeń, życzę panu prezesowi wszelkiego powodzenia we wprowadzaniu korzystnych modyfikacji do systemu i u progu nowego roku życzę mu pełnego sukcesu. Poznawszy pracowitość i rzetelność pana prezesa, mam przekonanie, że go osiągnie. Miło mi dodać, że prezes Jacek Grabowski zajmuje bardzo wysoką, czwartą pozycję na liście stu najbardziej wpływowych osób w medycynie, opublikowanej w styczniu przez "Puls Medycyny" - serdeczne gratulacje. Andrzej Borówka |