Przegląd Urologiczny 2008/5 (51) wersja do druku | skomentuj ten artykuł | szybkie odnośniki
 
strona główna > archiwum > Przegląd Urologiczny 2008/5 (51) > JGP i urologia

JGP i urologia

Pierwsze doświadczenia urologów związane z nowym sposobem rozliczania świadczeń medycznych, określonym w systemie Jednorodnych Grup Pacjentów (JGP), nie są - najdelikatniej mówiąc - budujące. System został wprowadzony nadzwyczaj pospiesznie, bez właściwego przetestowania go w różnych jednostkach medycznych, bez odpowiedniego przygotowania pracowników administracji do posługiwania się nim (do nich, a nie do lekarzy powinno należeć operowanie systemem), bez zaopatrzenia wszystkich świadczeniodawców w jednakowe narzędzie (zwane "gruperem") przeznaczone do rozliczania refundacji procedur i świadczeń, akceptowane przez NFZ.

Krytyczne opinie na temat JGP były artykułowane przez wielu, w tym także przeze mnie - bogata korespondencja w tej sprawie zamieszczona została na www.pturolorg.pl. Niezależnie od tego, "aktyw" środowiska urologicznego, zgrupowany w odnowionym spontanicznie Kolegium Ordynatorów PTU, szczegółowo omówił wady JGP, zwłaszcza w zakresie niedostatków refundacji procedur urologicznych. Z analiz dokonanych przez Konsultanta Krajowego w dziedzinie urologii oraz przez Kolegium Ordynatorów PTU wynika jasno, że finansowanieurologii,rozliczanenapodstawie JGP, uległo wyraźnemu pogorszeniu. Przykład pod tym względem stanowią dane przedstawione w tabeli 1, odzwierciedlające niekorzystne różnice poziomów refundacji wybranych pro-cedur urologicznych, wykonywanych w warunkach szpitalnych, różnice skalkulowane na podstawie porównania starego systemu refundowania (przyjęto, że 1 pkt = 12 zł) z JGP (1 pkt = 48 zł).

Kierowani troską o status ekonomiczny urologii w przyszłości, wo-bec braku jakichkolwiek odpowiedzi na liczne listy kierowane przez Konsultanta Krajowego do Zarządu NFZ, doprowadziliśmy do spotkania z Panem Jackiem Grabowskim, zastępcą Prezesa NFZ do spraw Medycznych i Jego zespołem, który przygotował katalogi JGP. W spotkaniu, które odbyło się 22 sierpnia 2008 r. w NFZ, ze strony urologów wzięły udział, oprócz Konsultanta Krajowego, następujące osoby:

  • prof. dr hab. Marek Sosnowski - prezes PTU,
  • dr med. Grzegorz Krzyżanowski - przewodniczący Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi, ordynator Oddziału Urologii Szpitala im. E. Biernackiego w Pabianicach,
  • dr med. Piotr Jarzemski - ordynator Oddziału Urologii Szpitalu im. dr. Biziela w Bydgoszczy,
  • dr med. Sławomir Listopadzki - zastępca ordynatora Oddziału Urologii Szpitala im. dr. Biziela,
  • dr med. Adam Michalski - Oddział Urologii Szpitala im. Świętej Rodziny w Poznaniu
  • W czasie spotkania, które trwało ponad 5 godzin i wydawało się, że przebiega w atmosferze "wzajemnego zrozumienia", po przedstawieniu szeregu procedur, których finansowaniewJGPjestwy-raźnie niedoszacowane, uzyskaliśmy zapewnienie, że NFZ dokona korekty wielkości refundacji większości z nich (konkretne zapisy zostały wniesione "na bieżąco" do katalogu JGP w czasie spotkania). Na koniec spotkania zapewniono nas, że w najbliższym czasie dostaniemy decyzje ostateczne NFZ w formie pisemnej. Po ponad 2 tygodniach oczekiwania zatelefonowałem do jednej z osób zespołu Prezesa J. Grabowskiego i dowiedziałem się, że Prezes NFZ, Pan Jacek Paszkiewicz nie zaakceptował żadnej zmiany w finansowaniu świadczeń i procedur urologicznych. Analiza Jego rozpo-rządzenia, które ukazało się na www.nfz.gov.pl po kilku dniach, wykazała, że w urologii nastąpiły takie zmiany jak na przykład:

    - urologii przypisano "duże zabiegi jamy brzusznej" (grupa F42 - 107 punktów) oraz "zabiegi dotyczące nadnerczy" (grupa K04 - 178 punktów);

    - URSL przeniesiono z grupy L16 (29 punktów) do lepiej wycenionej grupy L15 (80 punktów), jednak wskutek tego URSL nie można wykonywać w ramach hospitalizacji jednodniowej.

    Wykaz ostatnich zmian dotyczących urologii, pobrany z www.nfz.gov.pl, umieszczony jest po artykule Pani Red. M. Skarbek. Wspomniane zmiany świadczą, że NFZ nie jest skłonny uwzględnić uzasadnionych sugestii urologów, aby wprowadzić zmiany wycen grup procedur. Zmiana polegająca na przesunięciu URSL do grupy finansowanejlepiejniżta,wktórejzabiegtenumieszczono pierwotnie, skłania mnie do powątpiewania w rzeczywiste znaczenie zasady obliczania wycen grup, opartej na "średnich ważonych" (o istocie tej zasady pisałem wcześniej) - jak bowiem przedstawia się obecnie "średnia ważona" dla grupy L15, jeśli do tej grupy dodano znaczną liczbę zabiegów, które wcześniej w niej nie występowały?

    Tabela 1
     

    Jakkolwiek, poziom refundacji świadczeń i procedur urologicznych stał się w świetle ostatniego zarządzenia Prezesa NFZ ogólnie gorszy od tego, który obowiązywał do połowy bieżącego roku. Porównanie sum refundacji świadczeń i procedur urologicznych w oddziale, w którym pracuję, obliczonych według starego systemu oraz według JGP w lipcu br. wykazuje, że poziom finansowanianaszej pracy uległ obniżeniu o prawie 4% (tab. 2). Różnica niby nieduża, jednak z zapowiedzi Zarządu NFZ charakteryzujących korzyści, które ma przynieść JGP, wynikało, iż finansowanieopartena tym systemie będzie o ponad 10% lepsze od poprzedniego. Niektórzy ordynatorzy oddziałów urologii dokonali podobnych porównań. Świadczą one, że sumy refundacji za lipiec są w większości oddziałów o kilka - kilkanaście procent mniejsze od sum, które wpłynęłyby, jeśli byłyby obliczone według starego systemu. Niemniej, w pojedynczych przypadkach refundacja w systemie JGP okazała się o kilka procent korzystniejsza.

    Tabela 2
     

    Po opublikowaniu ostatniego rozporządzenia regulującego zasady refundowania świadczeń szpitalnych, NFZ przysłał do oceny projekt rozporządzenia odnoszącego się do specjalistycznej opieki ambulatoryjnej. Występuje w nim kilka zapisów niekorzystnych dla urologów pracujących w lecznictwie "otwartym". Wymieniłem je w opinii dotyczącej tego projektu, jednak bez wiary w uwzględnienie sugestii przez NFZ

    Nie trzeba się dziwić, że efekty finansowepracyoddziałówiporadni urologii ocenione wstępnie, bezpośrednio po wprowadzeniu JGP, budzą emocje negatywne. Obawiam się, że w większości uza-sadnione. Jak się okazuje, urolodzy nie pozostają bierni w obliczu rysujących się kłopotów finansowych,któresąudziałemichoddziałów. Na spotkanie w NFZ przyszliśmy naprawdę dobrze przy-gotowani i przedstawiliśmy konkretne argumenty merytoryczne. Niestety, nie zostały one uwzględnione mimo ich - wydawało się - zrozumienia przez NFZ. Widać, że "płatnik" jest odporny na argumentację i nie jest skłonny do ustępstw. W tej sytuacji uznałem, że konieczne jest przedstawienie obecnej sytuacji ekono-micznej urologii i jej przedyskutowanie na szerszym forum. Wobec tego zwołałem zebranie konsultantów wojewódzkich w dzie-

    dzinie urologii. W spotkaniu, które odbyło się 18 września br. w Łodzi (bardzo dziękuję profesorowi Markowi Sosnowskiemu - prezesowi PTU za elegancką gościnę) wzięli udział nie tylko prawie wszyscy konsultanci wojewódzcy i członkowie Kolegium Ordynatorów PTU oraz przedstawiciele "urologii niepublicznej", ale także kilku specjalistów spoza środowiska urologicznego, między innymi: Prof. Jacek Ruszkowski, dr med. Andrzej Krupa oraz dr Andrzej Ludwicki. Obrady protokołował Kol. Artur A. Antoniewicz. Powstrzymam się od streszczenia bardzo interesujących i pełnych treści obrad - są one opisane przez Panią Red. M. Skarbek w tym numerze PU. Sugestią wysuniętą przez dr. A. Ludwickiego w podsumowaniu zebrania był apel o powołanie przez urologów "sztabu kryzysowego", który wspólnie z Konsultantem Krajowym podejmie dalsze działania na rzecz poprawy sytuacji finansowejurologiiwJGP.KolegiumOrdynatorówipre-zes PTU zdecydowali, aby w celu uzyskania kolejnych argumentów do rozmów z NFZ doprowadzić do zaktualizowania analizy ekonomicznej wybranych świadczeń i procedur wykonywanych najczęściej w urologii - wcześniej pisałem w PU o takiej analizie sporządzonej w poprzedniej kadencji zarządu PTU (nadal jest dostępna dla osób nią zainteresowanych).

    Podsumowując, pragnę podkreślić, że nie jestem przeciwny idei JGP. Sprzeciw natomiast musi budzić sposób jej implementacji, a zwłaszcza wyraźnie widoczne niedofinansowanieszereguprocedur. Zaakceptowałbym wielkości punktowe przypisane poszcze-gólnym grupom zabiegów, gdybym otrzymał niebudzące wątpliwości dane, które były podstawą obliczenia "średnich ważonych". Analiza wycen poszczególnych grup procedur wskazuje, że procedury nowoczesne (np. laparoskopowe) są finansowanetak,żeichwykonywanie staje się nieopłacalne. Trudno zrozumieć motywy, którymi kieruje się NFZ, przypisując bardzo wiele specjalistycznych procedur urologicznych (w tym endoskopowych) chirurgii ogólnej. Nie rozumiem również wspólnego ujęcia urologii z urologią dziecięcą.

    Występując z wnioskami do NFZ, dążymy do stworzenia przez NFZ realnych podstaw ekonomicznych urologii oraz stajemy w ob-ronie granic naszej specjalności. W nieprzejednanym stanowisku NFZ dostrzegam cechy typowego postępowania monopolistyczne-go. Jesteśmy "tylko" lekarzami, nie jesteśmy ekonomistami medycyny, dlatego nasze szacunki mogą być obarczone niedoskonałością. Niemniej postępujemy w jak najlepszej wierze. Nasze działania i apele słane do NFZ i Pani Minister Zdrowia są w grun-cie rzeczy aktywnością mającą na uwadze dobro urologicznej ochrony zdrowia, a właściwie dobro chorych, niezależnie od tego, jak górnolotnie ten cel brzmi. Ze swej strony staramy się działać odpowiedzialnie i skutecznie - co do "odpowiedzialności" naszych dążeń, nie mam wątpliwości, zaś w ich skuteczność wątpię coraz bardziej, zwłaszcza po ostatnich doświadczeniach.

    Na zakończenie chcę podkreślić jak najdobitniej, że odpowiedzial-ność za zakres i jakość ochrony zdrowia w kategorii globalnej pozostaje po stronie Ministra Zdrowia i Zarządu NFZ, instytucji, która realizuje założenia ideowe MZ. Chcę, aby moje negatywne oceny dotyczące finansowaniaurologiiwramachJGPokazałysiębłędne - za kilka miesięcy poznamy, jakie rzeczywiste efekty ekonomiczne JGP przyniesie. Jeśli jednak okaże się, że dalekie od oczekiwanych, to jaki wywrą wpływ na wprowadzenie planowanych przekształceń własnościowych w ochronie zdrowia?