Przegląd Urologiczny 2007/6 (46) wersja do druku | skomentuj ten artykuł | szybkie odnośniki
 
strona główna > archiwum > Przegląd Urologiczny 2007/6 (46) > Lekarz - istota dostojna

Lekarz - istota dostojna

Człowiek dostojny w ujęciu filozoficznym nie jest istotą, o której można powiedzieć, że porusza się i mówi dostojnie. W potocznej mowie i rozumieniu tych określeń tak jednak wielokrotnie je odbieramy. Dostojeństwo należy rozumieć jako postawę życiową człowieka znającego wartość swoich czynów i posiadającego świadomość, że są one właściwe i dobre. Dla człowieka dostojnego najwyższą wartością jest on w relacji z drugim człowiekiem.

Człowiek dostojny, czynny zawodowo to nie tylko lekarz, powinnością, którego jest ratować zdrowie i życie ludzkie, nie bacząc na żadne inne okoliczności. Dostojność dotyczy wielu innych zawodów wykonywanych przez człowieka. Można by się pokusić o wymienienie szeregu specjalności zawodowych, gdzie bardzo pożądana jest właśnie dostojność człowieka. Nie jest to łatwe. Jak określić te specjalności, gdzie człowiek może być nieetyczny, niemoralny, pozbawiony dostojeństwa. Nasuwa się pytanie: czy wykonywany zawód determinuje dostojność człowieka, czy też wysoce etyczny i dostojny człowiek wykonuje etycznie i moralnie swoją profesję. Myślę, że należy uznać obie alternatywy. Tłumaczę to faktem, że efektem jednej czy drugiej „dostojności” jest humanitarne podejście do człowieka, będącego w głębokiej potrzebie. Faktem niezaprzeczalnym pozostaje, że człowiek, który jest sam w sobie dostojny w wyniku właściwego procesu kształtowania osobowości, będzie zawsze etyczny i moralny. W drugim zaś przypadku, jeżeli będzie to wyłącznie etyka i moralność zawodowa, czyli dostojność determinowana określonym zawodem i realizowana wyłącznie w jego realizacji, to okazać się może, że taki człowiek w warunkach innych niż zawodowe zachowa się w sposób haniebny.

Istotne jest, aby kształtować postawy etyczno-moralne dążące do dostojeństwa nie tylko w procesie kształcenia, ale i wychowania człowieka, aby uniknąć sytuacji, że etyka i moralność mają zastosowanie tylko w określonych okolicznościach, często związanych z wykonywanym zawodem. Młody człowiek, który ma ukształtowaną we właściwy sposób osobowość, „wspina” się na wyższe stopnie człowieczeństwa, które odróżniają go od tych, którzy tego procesu nie przeszli we właściwy sposób lub nie chcieli go przejść. Decydująca dla przyszłych postaw zawodowych i prywatnych na co dzień jest osobowość człowieka, bo ta zawiaduje tymi postawami.

Jednym ze składników osobowości człowieka jest sumienie ludzkie, bo to ono decyduje o naszych postawach. Wiele zachowań i postaw realizujemy w samotności, zgodnie ze swoim sumieniem, kiedy nie ma „sędziów”, którzy mogliby nasz czyn pochwalić lub potępić. Każdy akt popełniony samodzielnie, mający charakter indywidualnego, czysto osobistego, jest moralnie bezinteresowny. Czyny bezinteresowne moralnie, wykonane zgodnie z naszym sumieniem, samotnie realizowane często bez świadków uzyskują społeczną akceptację, i to bardzo wysok ą. Pozytywna ocena tych zachowań, ich głębokie uznanie i społeczna akceptacja sprawiają, że czyny te otrzymują status powtarzalności i gwarancję występowania jako zwykłej reakcji na ludzkie nieszczęście. Każdy człowiek jest indywidualnością o określonej osobowości, która determinuje postawy życiowe i mechanizmy zachowania w społeczeństwie. Decyduje ona o naszym stosunku do otaczającego świata i jest kształtowana przez otaczające nas środowisko przez całe życie. Trudno jest jednoznacznie zdefiniować, co to jest osobowość. Problemem tym zajmowało się wielu znakomitych psychologów. Zygmunt Freud, twórca psychoanalizy, stworzył schemat człowieka normalnego, którego osobowość składa się z trzech części: id, ego i superego. Pierwsza część jest sferą pierwotnych popędów biologicznych (seksualny i popęd śmierci), część ego odpowiada za procesy działań na przedmioty zewnętrzne i realizację zewnętrznych celów, zaś superego jest efektem procesów uspołeczniania się jednostki ludzkiej i odpowiada najogólniej pojęciu sumienia. Wszystkie trzy strefy pozostają w stałym, dynamicznym współdziałaniu. Z kolei Karol Gustaw Jung - najwybitniejszy uczeń Freuda - stwierdził, że na osobowość składają się liczne struktury, między innymi kompleksy, nieświadomość osobowa.

Powyższe teorie można podsumować stwierdzeniem, że rzeczywiście bardzo trudno jest znaleźć jednoznaczną definicję dla określenia całego zespołu indywidualnych cech charakteru człowieka, które decydują, że każdy z nas jest niepowtarzalny i jedyny. Nie ulega wątpliwości, że człowiek musi mieć zapewniony właściwy proces kształtowania wszelkich osobistych cech, które składają się na osobowość. Procesy uczenia się, reakcje na frustracje, zagrożenia, stałe wyciąganie pozytywnych wniosków z tego, co dzieje się wokoło nas, powoduje przechodzenie człowieka do coraz doskonalszych postaw zachowania się i współżycia w środowisku. Transformacja osobowości powinna przebiegać w kierunku coraz to lepszych jej form i osiągnąć poziom najwyższy - dostojeństwo człowieka.

Fotografia 1
Immanuel Kant

Immanuel Kant (1724-1804)

Urodzony w Królewcu w Prusach Wschodnich (obecnie Kaliningrad w Federacji Rosyjskiej) wybitny filozof, prawdopodobnie szkockiego pochodzenia. Po ukończeniu studiów w Królewcu pracował przez dziesięć lat jako prywatny nauczyciel. Następnie podjął pracę na Uniwersytecie Królewieckim, gdzie wykładał ponad czterdzieści lat. Prowadził zajęcia z nauk przyrodniczych, antropologii i geografii, rozszerzając systematycznie swoje zainteresowania na metafizykę, epistemologię i etykę. Przeszedł wszystkie szczeble kariery uniwersyteckiej - od magistra, przez doktora i docenta do profesora (logiki i metafizyki). Był dziekanem i rektorem Uniwersytetu Królewieckiego. Po otrzymaniu tytułu profesorskiego skupił się wyłącznie na studiowaniu i publikowaniu dzieł filozoficznych. Kant zmagał się z fundamentalnymi problemami filozofii: podejściem racjonalistycznym i sceptyckim zwątpieniem w zdolności rozumu. Po okresie rozterki jaką wybrać dalszą drogę i ponownej lekturze dzieł Dawida Hume'a, w wieku około sześćdziesięciu lat ogłosił swoje przełomowe dzieło: Krytykę czystego rozumu. Po jego ukazaniu się Immanuel Kant stał się sławnym i poważanym filozofem. Nastąpił okres wydawania przez filozofa kolejnych poważnych dzieł: Krytyka rozumu praktycznego, Krytyka władzy sądzenia. Określane są one jako pierwsza, druga i trzecia krytyka. Oprócz tych przełomowych dzieł napisał też kilka innych, równie znakomitych, jak Uzasadnienie metafizyki moralności i Metafizyka moralności.

Kant stworzył nową doktrynę w filozofii - krytycyzm. Do jej powstania doszło w wyniku połączenia dwóch prądów filozofii nowożytnej: empirystycznego, którego przedstawicielami byli Jon Locke i Dawid Hume oraz racjonalistycznego w osobach między innymi Renë Descartes'a i Gottfrieda Wilhelma Leibniza. Prąd empirystyczny ograniczał proces poznania do doświadczenia i wyraźnie doceniał rozum, ale nie cenił zmysłów (sądy a posteriori). Prąd racjonalistyczny natomiast propagował przekonanie o możliwości poznania poza doświadczeniem, czyli za pośrednictwem zmysłów i ich uznaniem, z równoczesnym niedocenianiem umysłu (sądy a priori).

Główny pogląd Immanuela Kanta to krytycyzm (transcendentalizm) - podmiot jest warunkiem przedmiotu, a pojęcia są warunkiem doświadczenia. Głównymi tezami jego doktryny były:

  • subiektywizm przestrzeni, czasu, substancji i przyczynowości
  • agnostycyzm - niemożność poznania obiektywnej rzeczywistości wobec rzeczy samych sobie
  • aprioryzm wobec zjawisk.

Człowiek dostojny jest istotą w pełni samodzielną intelektualnie. Nie wymaga ukierunkowania w życiu. Wie, jakie obrać drogi życiowe, które często są nowe. Nieustannie zmienia siebie i stara się wpływać pozytywnie na otoczenie. Jest krytyczny w stosunku do ugruntowanego rozumienia miłości, współczucia, litości i pomocy. Człowiek dostojny jest indywidualnością, jak każdy z nas, z tym że on szuka drogi do własnej osobowości, co korzystnie wpłynie na jej proces rozwoju i ukształtowania się. świadomość człowieka dostojnego mówi mu, że pod względem rozwoju osobowości reprezentuje on poziom wyższy od przeciętnego, wcale nie redukuje u niego właściwych odruchów w aspekcie niesienia pomocy potrzebującym. Jego pomoc nie polega na biernym współczuciu, ale jest radosnym aktem, pełnym aktywnej reakcji. Możliwość udzielenia pomocy jest dla niego wysoce satysfakcjonuj ąca. Stara się w znaczący sposób zmienić położenie osób potrzebuj ących. Jego zaangażowanie jest ekstremalne. Człowiek o wysoce rozwiniętej osobowości, będący w pełni świadomy własnej wartości, siebie samego i swojego środowiska nie powinien wyłącznie nieść ludziom pomoc, ale musi ich edukować. Proces nauczania powinien kształtować osobowość tych ludzi tak, aby w przyszłości mieli szansę być dostojnymi i służyć pomocą i nauką innym.

Istnieje zatem możliwość kształtowania samego siebie poprzez zadbanie o harmonijny rozwój osobowości, zgodnie z tym jak sam człowiek zechce i sobie zaplanuje. Człowiek dostojny jest szczęśliwy, spełniony, szlachetny oraz jest ponad innymi ludźmi. Jest to jednostka społeczna, która porzuciła nieprawdziwe i niewłaściwe wyobrażenia moralne, metafizyczne i religijne. Próbuje stać się człowiekiem wolnym, panem samego siebie, który jest w stanie tworzyć w każdym momencie życia. Nie jest biernym elementem otoczenia, własnego środowiska, ale aktywnie uczestniczy w procesie jego kształtowania, co nieuchronnie skutkuje postępującym zmienianiem samego siebie. Taka harmonia życia człowieka z przyrodą pozwala na życie w przekonaniu o własnej wartości i stałym rozwoju osobowości zmierzającej do dostojeństwa. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że człowiek dostojny nie żyje sam na świecie wśród takich jednostek społecznych jak on, ale zmuszony jest do wdrożenia głębokich procesów integracyjnych z innymi ludźmi. Wiadomo, że każdy człowiek jest inny. Każdy ma inną siłę woli. Nie każdy jest ambitny i zainteresowany własnym rozwojem wewnętrznym. Nie każdy będzie chciał się edukować, aby rozwijać w korzystny sposób swoją osobowość. Ludzie ci będą woleli podążać przez życie swoimi łatwymi ścieżkami. Jednostki te są osobami duchowo zbyt słabymi, aby mogły aktywnie się rozwijać. Dla nich droga najłatwiejsza jest najlepsza. Nie widzą potrzeby rozwijania się i jest im dobrze w takich warunkach, w jakich się znajdują. Nie odróżniają czynów wielkich od małych i dają się manipulować innych ludziom spośród nich, którzy są bardziej sprytni od pozostałych i bardziej niż inni zdegenerowani. W zamian za łatwość osiągania szczęścia większości podejmują decyzję o odstąpieniu od samokształcenia, rozwijania swojej osobowości. Człowiek dostojny, kształtujący sam siebie i swoją osobowość, podlega pewnym, określonym zagrożeniom. Istotne jest niezrównoważenie emocjonalne, nerwice oraz zwątpienie wobec tego, o co tak ciężko walczył. Wszystko to może doprowadzić do upadku człowieka dostojnego.

Fotografia 2
Zygmunt Freud

Zygmunt Freud (1856-1939)

Właściwie Sigismund Szlomo Freud. Genialny austriacki neurolog i psychiatra, uważany powszechnie za twórcę jednego z najważniejszych kierunków we współczesnej psychologii - psychoanalizy. Urodził się we Freibergu na Morawach (obecnie miasto nazywa się Pribor i należy do Republiki Czeskiej). Zmarł w Londynie w wieku osiemdziesięciu trzech lat.

Pochodził z zamożnej żydowskiej rodziny lekarskiej. Rodzice ze względów ekonomicznych wyemigrowali do Wiednia, zabierając ze sobą czteroletniego Sigismunda (Freud zmienił imię, skracając je do Sigmund). W 1873 roku młody Zygmunt Freud podjął studia na Uniwersytecie Wiedeńskim - początkowo na wydziale biologii, a później na kierunku medycznym. Po ukończeniu podstawowego kursu studiów profesor Ernst Brucke zaproponował Freudowi pracę w powstałym właśnie Laboratorium Fizjologii i Neurologii Uniwersytetu Wiedeńskiego. Pracę naukową Freud rozpoczął od badań nad histologią układu nerwowego. Ze względu na swoje pochodzenie na studiach spotkał się z wyraźnym odrzuceniem przez środowisko, w którym się kształcił. Studia ukończył z opóźnieniem i w 1881 roku otrzymał tytuł doktora wszech nauk lekarskich. Rok później, przymuszony przez rodzinę, ożenił się. Przez całe życie był w tym związku małżeńskim bardzo nieszczęśliwy, mimo iż miał sześcioro dzieci: czterech synów i dwie córki.

Skromnie opłacany przez Uniwersytet Wiedeński, cierpiący na nieustanne kłopoty finansowe, idąc za namową swojego nauczyciela profesora Ernsta Brucke porzucił karierę naukową i podjął pracę w wiedeńskim szpitalu miejskim.

Praca szpitalna nie dawała pełnej satysfakcji Freudowi, dlatego zdecydował się na otwarcie własnej praktyki. Jego pacjentkami stały się głównie młode kobiety cierpiące na nerwicę wegetatywną, w której to leczeniu Freud się wyspecjalizował. Przyjmuje się, że teoria psychoanalizy powstała dzięki zebraniu przez Freuda dużego materiału klinicznego podczas wywiadów psychologicznych.

Po odbyciu stażu we Francji, gdzie zapoznał się z metodą leczenia nerwic za pomocą hipnozy, zastosował tę metodę leczenia w swojej praktyce. Wkrótce doszedł do wniosku, że ten sposób leczenia jest jednak krótkotrwały.

Kolega Freuda ze studiów, Josef Brauer zapoznał go z ze swoimi metodami leczenia histerii, które polegały na bardzo głębokich wywiadach, mających na celu uzyskanie informacji na temat bezpośrednich przyczyn ataku histerii, a następnie uczenie pacjentów, w jaki sposób unikać tych sytuacji. Freud, na którym ta metoda leczenia zrobiła ogromne wrażenie, natychmiast zastosował ją w swojej praktyce. Prowadził wielogodzinne rozmowy z pacjentkami. Celem tych rozmów było odnalezienie pierwotnej przyczyny nerwicy. Kolejnym etapem badania, który został rozwinięty przez Freuda, było analizowanie przebiegu całego dotychczasowego życia pacjentki. Następne spostrzeżenie dotyczyło faktu, że wielogodzinne rozmowy z pacjentkami dawały wyraźny efekt terapeutyczny. W związku z tym badacz rozpoczął systematyczne studia nad różnymi technikami uzyskiwania informacji odnośnie wszelkich traumatycznych zdarzeń i emocji z okresu dzieciństwa. Za najskuteczniejsze uznał techniki wolnych skojarzeń i analizy snów.

Freud zaczął publikować swoje sposoby badania i leczenia w periodykach medycznych. Wydał również w tym czasie podręcznik do analizy snów pacjentów z nerwicami. Spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem swoich koncepcji. Jego popularność jako terapeuty i naukowca gwałtownie wzrosła.

W 1908 roku teorie nerwic Freuda były na tyle znane, że został honorowym gościem światowego zjazdu psychologów w Salzburgu. W 1909 roku zaproszono go do wygłoszenia cyklu wywiadów na najbardziej prestiżowych uczeniach w USA. Jego metody badania i leczenia nerwic wzbudziły duże zainteresowanie i zapoczątkowały gwałtowny rozwój psychoanalizy na terenie Ameryki. Po zakończeniu I wojny światowej Freud zaczął powoli skłaniać się w kierunku rozważań filozoficznych. Porzucił prywatną praktykę i zajął się publikowaniem swoich spostrzeżeń zabarwionych rozważaniami filozoficznymi. W ten sposób zaczął tworzyć teoretyczne podstawy dla stosowanych przez siebie technik psychoanalitycznych. Powstała teoria o podświadomości, wewnętrznym dziecku i emocjonalnej strukturze tłumionych emocji. Freud jednoznacznie uznał, że tłumione emocje są źródłem wszelkich reakcji emocjonalnych człowieka i mają ogromny wpływ na jego zachowanie.

W latach dwudziestych zmarli córka i wnuczek Freuda, co było przyczyną powstania u niego głębokiej depresji. W 1923 roku naukowiec odkrył w jamie ustnej guzek, który po sześciu miesiącach został usunięty. W sumie przeszedł jeszcze trzydzieści jeden operacji jamy ustnej z powodu nowotworu, który w późniejszych latach był przyczyną jego śmierci.

W 1932 roku miasto Frankfurt uhonorowało Freuda niezwykle cenną Nagrodą Literacką im. Johanna Wolfganga Gśthego za osiągnięcia literackie, którą odebrała córka Anna (Freud wtedy już ciężko chorował). W 1932 roku naukowiec korespondował z Albertem Einsteinem na temat kultury i wojny.

W 1938 roku, po zajęciu Austrii przez Niemcy, Freud został zmuszony do emigracji. Było to możliwe wyłącznie dzięki wstawiennictwu amerykańskiego dyplomaty i zapłaceniu okupu przez protektorkę Freuda, Marię Bonaparte. Przed wyjazdem Freud musiał podpisać oświadczenie, że gestapo traktowało go z szacunkiem, jaki należał się światowej sławy naukowcowi. Uczynił to w momencie, kiedy oficer gestapo wyraził zgodę na dopisanie w dokumencie zdania: „Z całego serca mogę polecić usługi gestapo każdemu”. Freud wyjechał do Londynu, zabierając ze sobą tylko najstarszą córkę, Annę. Prawdopodobnie na skutek przypadku i nieszczęśliwego zbiegu okoliczności porzucił niekochaną nigdy żonę i pozostałych pięcioro dzieci. W czasie II wojny światowej żona Freuda i troje dzieci poniosły śmierć w obozie koncentracyjnym. Tak zginęły również cztery rodzone siostry Freuda.

Freud zmarł z powodu nowotworu jamy ustnej. Najbliższy przyjaciel naukowca na jego prośbę zaaplikował mu trzy zastrzyki po 3 cm morfiny. Po dwóch dniach śpiączki Freud zmarł 23 września 1939 roku. Zygmunt Freud kilkanaście razy nominowany był do Nagrody Nobla: dwanaście razy w dziedzinie medycyny i kilka razy w dziedzinie literatury. Wszystko kończyło się zawsze na nominacji i krytyce. Do roku 1985 w głębokiej tajemnicy trzymano wszelkie materiały, które mogłyby postawić w niekorzystnym świetle Zygmunta Freuda. Po tym okresie pojawiły się krytyczne opinie co do stosowanych przez niego sposobów leczenia i ich wyników. Te ostatnie zostały w wielu analizowanych przypadkach podważone.

Teorie Freuda mają wielu zwolenników i przeciwników. Zwolennicy oskarżają przeciwników o powierzchowną znajomość teorii naukowca. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Freud zajął się bardzo trudną i kontrowersyjną dziedziną medycyny: leczeniem ciężkich chorób nerwowych bez użycia środków farmakologicznych.

Ten sposób terapii był trudnym wyzwaniem, głoszone wówczas teorie i stosowane metody leczenia wywołują dzisiaj szereg kontrowersji. Tak znacząca osobowość jak Zygmunt Freud musi budzić wiele emocji zarówno wśród tych, którzy popierają jego teorię, jak i tych, którzy ją krytykują. Freud wydał szereg dzieł z zakresu marzeń sennych, psychopatologii, seksu, psychoanalizy.

Innym zagrożeniem mogącym doprowadzić do upadku człowieka dostojnego jest jego samotność. Brak zrozumienia i właściwego wsparcia ze strony społeczności, w której żyje, może zadecydować o takim zakończeniu wieloletnich starań o bycie dostojnym. Wynika to z faktu, iż człowiek dostojny żyje w pewnej społeczności, gdzie jest narażony na kontakt z innymi ludźmi, którzy nie są dostojni. Jego osamotnienie, intelekt, wiedza, zrozumienie, dobroć, wysoka skuteczność niesienia bezinteresownej pomocy budzą negatywne emocje u pozostałej części społeczności. Całe zachowanie człowieka dostojnego jest traktowane jako coś złego i zupełnie obcego dla tych ludzi. Podlega on zdecydowanej krytyce „niższej” społeczności, która dąży do wyalienowania go ze swojego środowiska. Otoczenie robi wszystko, aby pozbyć się tego „innego”. Nie jest ważne, że to człowiek uczciwy, uczuciowy, chętny do pomocy. Jest inny, lepszy, a zatem budzi emocje. Często bezinteresowną zawiść i zazdrość. Otoczenie nie stara się dorównać do jego poziomu. Nie zabiega o to, by stać się lepszym, takim jak on. Otoczenie chce się go pozbyć. Jednostki społeczne „małe duchem” starają się człowieka dostojnego „nawrócić z jego drogi rozwoju”. Fryderyk Nietzsche nazwałby tych ludzi motłochem, przeciwstawiając ich ludziom wyższym - dostojnym.

Powyższe rozważania nie są zwykłą teorią uprawianą dla samej siebie. Prawie wszystko lub wszystko, co zostało zawarte powyżej dotyczy naszego życia codziennego. Czy zawodowo czynni lekarze zawsze są dostojni?

Czasami spotykamy się z niewytłumaczalnym brakiem życzliwości, etyki zawodowej, moralności. Zdecydowanie trzeba zaznaczyć, że są to sytuacje występujące w każdym zawodzie.

Nieobce jest to i środowiskom biznesowym. Nawet na renomowanych uczelniach otwiera się kierunek - etyka biznesu. Sam fakt prowadzenia szkolenia w zakresie uczciwości w biznesie z góry zakłada, że przyszli biznesmeni mogliby być nieetyczni, a co za tym idzie i niemoralni. Idąc dalej tym tokiem myślenia można stwierdzić, że jeżeli wiele uczelni prowadzi szkolenia z przedmiotu „etyka w biznesie”, to znaczy, że problem jej braku jest powszechny. Tak jak (bazujący na założeniu, że człowiek to istota grzeszna) dekalog jest wpajany już siedmioletnim dzieciom, tak też studentów niemających praktycznie jeszcze żadnego kontaktu z biznesem przestrzega się i uczy, aby byli uczciwi w interesach, a w myśl zasad etycznych moralni.

Człowiek dostojny - lekarz, postać „z zaświatów”? Myślę, że nie. Każdy z nas chciałby być pod jego opieką. Czyż nie czulibyśmy się bezpiecznie pod opieką człowieka, o którym wiemy, że to „wyższa” osobowość, obdarzona szeregiem pozytywnych przymiotów? Rzetelny, czuły, życzliwy, fachowy, miły, uczciwy, etyczny, moralny, wrażliwy, spokojny, bezinteresowny... Po prostu dostojny.

Na czym zatem polega dostojeństwo lekarza we współczesnym świecie, stającego wobec wyzwań ekonomicznych, technicznych, moralnych, a szczególnie wobec oczekiwań pacjenta, bez którego byt lekarza pozbawiony jest nie tylko znaczenia, ale i sensu?

Z pewnością każdy lekarz musi odpowiedzieć na to pytanie, odwołując się do dasmos, czyli granic kompetencji wyznaczonych przez kodeks deontologii lekarskiej i do dajmoniona - sokratejskiego głosu wewnętrznego tożsamego z sumieniem. Każdy lekarz przede wszystkim musi pamiętać o przysiędze Hipokratesa. Przysiędze, którą rozumiem w ten sposób, że jeśli nie może być lepiej, niech chociaż nie będzie gorzej! Przysięgamy oczywiste fakty. Człowiek dostojny, lekarz dostojny nie musi przysięgać, że nie będzie krzywdził ani wykorzystywał. Nie musi przysięgać, że będzie etyczny i moralny. Przysięga ta tkwi w jego osobowości - w jego superego, w sumieniu.

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że znakomita większość, powiedziałbym, że prawie wszyscy lekarze to najwyższej klasy specjaliści, pracujący w harmonii ze swymi szczytnymi zasadami etyczno-moralnym. Nawet ci, którzy nie są tak wybitni w zawodzie lekarza, bo jest przecież niemożliwe, aby wszyscy byli tacy sami, są lekarzami dostojnymi. Są jednak pośród nas jednostki, które nigdy nie powinny być lekarzami. W swojej pracy dalece odbiegają od postawy doktora Judyma. Ich stosunek do swojej pracy, do personelu medycznego, do chorego i jego rodziny często jest naganny. Zawód lekarza nie jest jedynym, w którym głośno robi się po kolejnej „aferze” z udziałem jednego z naszych kolegów po fachu. Ten zawód jest jednak szczególny. Jako zawód wysoce humanistyczny z powołania, ratujący zdrowie i życie ludzkie, obarczony jest szczególnym zaufaniem społecznym. Społeczeństwo dlatego bardzo boleśnie odbiera wszelkie występne czyny lekarzy jako wręcz niegodne, nieetyczne, niemoralne. Nie ulega również wątpliwości, że ten zawód należy do wybranych. Czy jest coś bardziej szczytnego jak ratowanie życia ludzkiego. Można wykonywać wiele zawodów w idealny sposób, ale te, które łączą się z bezpośrednią pomoc ą dla zagrożonego człowieka, mają największe uznanie społeczne. Lekarz otrzymuje od pacjenta zaufanie, które w procesie leczenia ma ogromne, a czasami nawet decydujące znaczenie. Nadużycie tego zaufania ma często katastrofalne skutki dla chorego. W wyniku głębokiego zawodu w stosunku do leczącego lekarza, pacjent niejednokrotnie nie stosuje się do jego zaleceń, zmienia leczenie, a czasami nawet od niego odchodzi, decydując się na inne, zastępcze metody. Lekarz dostojny nigdy nie zrobi nic takiego, co mogłoby zrazić do niego pacjenta. Chory człowiek jest dla niego najwyższym dobrem, które przenosi ponad wszystko. Jego doskonale rozwinięta osobowość nie pozwoli na wykonanie jakiegokolwiek niestosownego kroku w stosunku do pacjenta.

Fotografia 3
Karol Gustaw Jung

Karol Gustaw Jung (1875-1961)

Szwajcarski psychiatra urodzony w Kesswill. Ojciec jego był pastorem. Dzieciństwo Junga upłynęło na długich dyskusjach z ojcem na tematy filozoficzne i religijne. Głęboko w pamięci zachowywał barwną tematykę swoich snów. Miał wiele pytań do ojca na temat otaczającego go świata, z których wiele pozostało bez odpowiedzi. W 1895 roku rozpoczął studia medyczne, a po ich ukończeniu podjął pracę w klinice psychiatrycznej Eugena Bleulera (twórcy koncepcji schizofrenii). Jung podobnie jak jego nauczyciel widział w schizofrenii zdecydowane tło psychologiczne. W tym czasie prowadził również słynny eksperyment naukowy metodą skojarzeń słownych.

Prace badawcze nad zjawiskami parapsychicznymi (psychokineza) stanowiły podstawę pracy doktorskiej, która ostatecznie poświęcona była tematyce z zakresu psychologii i patologii tzw. zjawisk tajemnych, czyli okultystycznych.

W latach 1905-1913 już jako docent na wydziale medycznym Uniwersytetu w Zurychu Jung prowadził zajęcia szkoleniowe z tematyki terapii hipnozą, psychonerwic i psychologii. Jego obserwacje psychologiczne znalazły zastosowanie w teoretycznej koncepcji schizofrenii Bleulera. W okresie tym Jung urósł do roli pioniera w zakresie psychoterapii psychoz.

Lata 1902-1903 spędził na stażu w Paryżu na spotkaniach z czołowymi psychiatrami francuskimi. Zapoznał się między innymi z tematyką: przyczyn obniżenia świadomości, histerii, koncepcją wyobrażeń kolektywnych, psychologią tłumu i duszy zbiorowej. W 1909 roku Jung porzucił praktykę kliniczną i poświęcił się - podobnie jak Zygmunt Freud - wyłącznie prywatnej praktyce lekarskiej. Opublikowane sześć lat wcześniej przez Junga wyniki obserwacji z leczenia chorych na schizofrenię w znacznym stopniu ułatwiły Freudowi przemawianie za słusznością odkrywczych spostrzeżeń w dziedzinie psychoanalizy. Na uwagę zasługuje fakt, że odkrycia Freuda nie odnosiły się tylko do zaburzeń czysto nerwicowych, ale również psychotycznych. Ponieważ Freud nie miał zupełnie kontaktu z tego rodzaju dysfunkcją układu nerwowego, więc można stwierdzić, że zawdzięczał obserwacjom Junga swoje sukcesy w dziedzinie psychoanalizy. Uczeni rozpoczęli współpracę, która miała nawet znamiona przyjaźni. Jung bardzo interesował się psychoanalizą i Freud widział w nim swojego ucznia. Ze względu na swoje żydowskie pochodzenie Freud nie mógł skutecznie wyjść ze swymi poglądami poza swoje otoczenie. W Jungu widział tego, który to uczyni i rozpowszechni psychoanalizę w świecie. Tak też się stało. Jung jako uczeń Zygmunta Freuda towarzyszył mu w wyjeździe na wykłady z psychoanalizy do USA. Sam prowadził wykłady na temat eksperymentu skojarzeniowego. Kolejny wyjazd do USA miał miejsce w roku 1912.

Wejście Gustawa Junga na światową arenę zaowocowało wybraniem go na przewodniczącego Międzynarodowego Towarzystwa Psychoanalitycznego. Bardzo aktywnie w tym czasie publikował na łamach czasopism naukowych.

Współpraca i znajomość Junga z Freudem zostały zerwane z powodów różnic poglądów, szczególnie w zakresie interpretacji teorii libido. Oprócz seksualnej teorii Freuda Jung krytykował również psychologię indywidualną.

Po rezygnacji w 1913 roku z wykładów na Politechnice w Zurychu, Jung intensywnie zajął się terapią pacjentów w swojej prywatnej praktyce. Poświęcił się kształtowaniu swojej teorii w zakresie problematyki kulturowej i wprowadzeniu do słownictwa medycznego terminów: nieświadomość indywidualna, zbiorowa, persona, Anima, Animus, archetyp i jaźń. W 1921 roku wydał fundamentalne dzieło pt. Typy psychologiczne. Tematem jego pracy są typy postawy: ekstrawertyka i introwertyka. Pisze również o koncepcji czterech funkcji psychicznych: myślenia, uczucia, percepcji i intuicji. Jung w swoim dziele wprowadził pojęcie jaźni jako archetypu całości. W tym czasie wiele podróżował. Odwiedził USA (krytycznie ocenił kulturę Zachodu jako tę, która nie rozumie innych kultur, w tym indiańskiej), Kenię i Ugandę. Wyjazd do Indii łączył się z przyjęciem doktoratów tamtejszych trzech wyższych uczelni. Jung otrzymał również doktoraty honorowe na uniwersytetach: Harvarda, w Oxfordzie, Genewie i Zurychu.

W 1948 roku otwarto w Zurychu Instytut Junga, którego Gustaw Jung był stosunkowo częstym bywalcem. Sam nigdy nie poczuwał się do stwierdzenia, że jest „jungistą”. Z tego okresu datuje się jego znajomość i współpraca z laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki teoretycznej Wolfgangiem Paulin nad zasada synchroniczności. Efektem ich współpracy była koncepcja synchroniczności w psychologii. Wszechstronne zainteresowania Junga zaowocowały szeregiem ważnych dzieł w dziedzinach: psychologii, psychiatrii i psychoterapii.

Nieobce mu były też zagadnienia z zakresu religioznawstwa, kultury Orientu, mitologii różnych kultur, współczesnej literatury, malarstwa, filmu, filozofii, teologii, socjologii kultury i antropologii. Zajmował się także: parapsychologią, alchemią, okultyzmem, astrologią, współczesnymi zjawiskami parareligijnymi (UFO). W swoich przemyśleniach na głównym miejscu stawiał wymiar duchowy, potrzeby religijne oraz symbole kulturowe. Wprowadził do psychologii i psychoterapii wyobrażenia z okresu starożytności średniowiecza, traktujące o regułach osobistego rozwoju człowieka. Szerokie zainteresowania Junga zaowocowały interdyscyplinarnym dorobkiem naukowym w zakresie kilku dziedzin humanistycznych. Jego poglądy wywarły także wpływ na nauki przyrodnicze, efektem czego było między innymi zbliżenie mechaniki kwantowej i psychologii. Wszechstronny dorobek naukowy szwajcarskiego lekarza-myśliciela wielokrotnie narażony był na negatywne oceny, ze względu na wybiórczą znajomość tematu krytykujących go czytelników. Koncepcja Junga w zakresie typów psychicznych, archetypów i synchroniczności wprowadziła nowe metody w analizie kultury oraz rozwoju indywidualnej osobowości. Dzięki temu pozwala inaczej spojrzeć na problem życia wewnętrznego, które było tematem rozważań od czasów starożytności.

Niestety nie zostały docenione wysiłki Junga nad zdefiniowaniem indywidualności, a wręcz odrębności własnego kierunku psychologicznego, w którym zawierała się psychologia kompleksów, a później psychologia analityczna.

Wielu naukowców skutecznie stara się ograniczyć doniosłość twórczości Junga jako awangardowego myśliciela XX wieku. Działania ich polegają na uwydatnieniu i poddaniu krytyce jedynie wybranych fragmentów z bardzo szerokiego zakresu twórczości genialnego myśliciela, lekarza, obieżyświata - osobowości zdecydowanie wybitnej i ponadczasowej. Pomimo szerzących negatywne opinie oponentów, którzy wręcz podają w wątpliwość jego zasługi i dokonania w zakresie psychologii, psychoterapii i antropologii, nie ulega wątpliwości, że Karl Gustaw Jung to nieprzeciętny umysł XX wieku, który oddał światowej nauce wielkie zasługi i trwale zapisał się na jej chlubnych kartach. Zmarł po krótkiej chorobie 6 czerwca 1961 roku w swoim domu w miejscowości Küsnacht.

Z jednej strony chory człowiek zasiadający naprzeciwko lekarza, z drugiej zaś zmęczony, sfrustrowany, przepracowany lekarz po dyżurze, któremu dyrekcja nie pozwoliła opuścić stanowiska pracy. Pacjent ufa i oczekuje rzetelnego badania i prawidłowej diagnozy. Czy lekarz dostojny, zmęczony będzie badał chorego człowieka narażając jego zdrowie i życie? To tak jakby kazać zawodowemu kierowcy prowadzić tira kilkadziesiąt godzin bez przerwy. Zwykle jest tak, że lekarz pracuje w stanie skrajnego zmęczenia, udzielając porad decydujących o życiu ludzkim. Z reguły lekarze, mając ogromne doświadczenie, robią to poprawnie. Wystarczy, że jeden z nich popełni nieumyślnie błąd, a rozpętuje się burza. Czy warto? Czyż człowiek dostojny, którego poziom intelektualny, osobowość, górują nad wydającymi im polecenia administratorami powinien zgadzać się na pracę w tak skrajnych warunkach? Wiemy jak wygląda praca na dyżurach i po ich zakończeniu. Lekarz dostojny bez względu na uwarunkowania finansowe, administracyjne nie zrobi nic, co mogłoby zaszkodzić pacjentowi. Nie podejmie się udzielania świadczeń zdrowotnych w stanie, w którym mógłby zaszkodzić choremu. Dostojność nie pozwoli lekarzowi nadużyć łatwowierności pacjenta, spowodowanej troską o swoje życie. Przypadki przyjmowania przez młodych lekarzy bez specjalizacji w poradniach specjalistycznych mają nadal miejsce. Narodowy Fundusz Zdrowia poprzez swoje wytyczne ograniczył w znaczny sposób ten proceder. O tym czy przyjmować w poradni specjalistycznej bez właściwego przygotowania merytorycznego, czy nie decydować powinien sam lekarz, który dostaje polecenie od przełożonego, że ma go chwilowo zastąpić. Lekarz dostojny nie przyjmie takiego polecenia, bo to jest niezgodne z jego osobowością, etyką i moralnością. To może mieć niekorzystny skutek dla jego hipotetycznego podopiecznego. Lekarz musi być wiarygodny dla pacjenta. Bez tego nie może być mowy o dostojności i godności zawodu lekarza.

Zdrowie i życie ludzkie jest największym dobrem. Nie ma większej wartości ponad to. Żadne czynniki nie mogą wpłynąć niekorzystnie na relację lekarz-pacjent i odwrotnie. Z jednej strony jest etyka, moralność, godność zawodowa lekarza, z drugiej zaś zaufanie i godność osobista chorego człowieka. Z doświadczenia, z opowiadań, z mediów wiemy, że często jest inaczej. Alkohol, korupcja czy wręcz wymuszanie pieniędzy mają czasami miejsce. Tego nie czynią lekarze. To są ludzie, których Fryderyk Nietzsche określiłby jako motłoch, jako ludzi nikczemnych.

Lekarz dostojny nie zniży się do przyziemnych spraw, które wcześniej wymieniłem.

Drastyczność wielu sytuacji i wielka waga problemów związanych z ratowaniem życia jest niezwykle obciążająca dla lekarza i pacjenta.

Lekarz musi otrzymać godziwe wynagrodzeniae, zgodnie z tym, co w życiu robi. Pielęgnuje największą zdobycz i wartość ludzkości, jaką jest życie ludzkie. Lekarz musi mieć wystarczające środki na utrzymanie się i kształcenie. Pracodawca winien zapewnić takie warunki pracy, które pozwolą młodym, zdolnym kadrom na rozwijanie swojej osobowości w duchu dostojeństwa. Ciężka praca, często ponad siły, trudne warunki ekonomiczne, konieczność dalszego podnoszenia kwalifikacji sprawiają, że dostojny człowiek-lekarz nie wytrzymuje presji psychicznej, finansowej, a często środowiskowej. Nieobce są przypadki alienacji ze środowiska lekarskiego dostojnych lekarzy przez przedstawicieli niższych ludzi. Do tego, aby nasze kadry naukowo- -lekarskie wychowywały się, kształciły i pracowały w duchu dostojności potrzebne są konkretne uwarunkowania, które zapewnią tę, jakże trudną edukację i pracę. Spokój, zdrowa konkurencja, dobrobyt pozwolą w należyty sposób zaopiekować się całą rzeszą chorych ludzi, którzy obdarzają personel w białych fartuchach największym zaufaniem, graniczącym z łatwowiernością. Nie wolno ich skrzywdzić i sprawić im zawodu. Decydująca dla takiej postawy dostojnego człowieka, dostojnego lekarza jest jego właściwie ukształtowana osobowość. Głównie mam tu na myśli to, co Zygmunt Freud określił jako superego, a ja nazwałbym sumieniem ludzkim. W naszym sumieniu tkwi wszystko to, co nazywany dostojeństwem. Nasze sumienie dyktuje, co wolno, a czego nie wolno czynić. Sumienie nakreśla nam powinności wobec innych jednostek ludzkich. Rozwinięty osobowościowo lekarz to pierwszy krok do wyższego poziomu człowieka. Podlega on jak takim samym namiętnościom i żądzom jak inni ludzie. W przeciwieństwie do wielu innych potrafi je kontrolować, a jeżeli w pewnym momencie nad nimi nie panuje, to i tak namiętności te są wartościowe i wysokie, mogące coś wnieść do kultury. Człowiek dostojny kontroluje swoje żądze i wie, że można je kształtować, nie niszczyć ich, ale panować nad nimi. Tym cechuje się rozwinięty, ukształtowany osobowościowo człowiek i to go odróżnia od nierozwiniętego, że zdaje sobie sprawę ze swoich słabości, akceptuje je, ale nie pozwala, by górowały nad nim. Niewielu jest takich ludzi, którzy są w stanie modelować swoją osobowość i kształtować swoje życie nie poddając się przeciwnościom losu, barierom życiowym, społecznym. Człowiek, lekarz dostojny wie, że większość rzeczy w życiu ma ulotny charakter i nie jest to od niego zależne. To, co od niego zależy, to kształtowanie własnej osobowości, własnego sumienia, przed którym odpowiada za swoje czyny. Pozycja społeczna, pieniądze to wartości zmienne, najczęściej przemijające, o ulotnym charakterze. To, co w człowieku jest stałe, jest do końca, to możliwość kształtowania samego siebie. Zwierzęta przeżywają swoje życie. Wielu jest ludzi, którzy na wzór zwierząt też przeżywają swoje życie. Jest ich więcej niż myślimy. Są jednak wśród nas również tacy, którzy swoje życie kreują, kreując również siebie. Rozwojowi osobowości musi towarzyszyć ogromna wiara w siebie, która człowiekowi dostojnemu mówi, co czyni on dobrze, a co źle. Innym przedstawicielom społeczności może to się nie podobać, ale tylko dlatego, że są zbyt słabi, aby samym móc się rozwijać. Nie wolno im ulegać. To właśnie oni będą „ściągać” na dół, ku sobie, tych, co zaszli „za wysoko”! Elita to dostojni lekarze. Nie bójcie się być innymi. Tych zwykłych jest zawsze najwięcej, ale wy jesteście ponad nimi. Pomóżcie im, bo być może nie wiedzą, co tracą. Jeżeli już jesteśmy dostojni, to nauczajmy innych, jeżeli nie jesteśmy, a widzimy, że dostojni są wśród nas, to starajmy się im dorównać. Nie wolno ich niszczyć i sprowadzać do niższego poziomu niż ten, który reprezentują. To wzór i przyszłość etyki, moralności, dobra i zdrowia. Dzisiaj my, dostojni, leczymy ludzi, jutro ich dostojne dzieci mogą leczyć nas - starych, zmęczonych lekarzy.

dr n. med., dr n. hum. (filozofia) Sławomir Letkiewicz