Przegląd Urologiczny 2007/1 (41) wersja do druku | skomentuj ten artykuł | szybkie odnośniki
 
strona główna > archiwum > Przegląd Urologiczny 2007/1 (41) > William P. Didusch: ilustrator urologii...

William P. Didusch: ilustrator urologii (13.06.1895-07.08.1981)

Bill Didusch był czołowym ilustratorem amerykańskiej urologii. Jego kariera godna jest uwagi nie tylko ze względu na osiągnięcia artystyczne, ale również na dziedzictwo, które po sobie zostawił. W ramach pracy dla Amerykańskiego Towarzystwa Urologicznego założył muzeum eksponatów z dziedziny urologii. Muzeum nosi jego imię.

William Peter Didusch urodził się 13.06.1895 roku w Baltimore w stanie Maryland, USA. Jego rodzice byli imigrantami z Niemiec. Ojciec Diduscha był artystą - przede wszystkim rzeźbiarzem (ryc.1), ale zajmował się również ilustrowaniem bajek dla dzieci. Do dziś pozostają one w kolekcji muzeum.

Fotografia 1
Rzeźba w kamieniu: "Próbować uczyć żabę śpiewać"

Trzej bracia Billa Diduscha byli również utalentowani artystycznie. Starszy został rzeźbiarzem, Józef, pomimo artystycznych uzdolnień, poszedł za powołaniem i został jezuitą. Z kolei trzeci brat - James studiował sztukę. Był uczestnikiem pierwszego seminarium sztuki prowadzonego przez Brödela w Hopkins Medical Institution. Został znanym ilustratorem, w kręgu jego zainteresowania była embriologia.

Fotografia 2
Max Brödel po przybyciu z Niemiec do Baltimore, 1894 r.

Rodzina Diduschów nie była zamożna, żyła z dnia na dzień i nie było jej stać na opłacenie stu dolarów czesnego dla Billa na seminarium Brödela. Tak więc w latach 1913-1915 Bill zarabiał na opłacenie szkoły wykonując prace porządkowe w nowo utworzonym wydziale sztuki.

Brödel (ryc. 2) założył i kierował Katedrą Sztuki Stosowanej w Medycynie (Department of Art as Applied to Medicine) w Johns Hopkins School of Medicine, pierwszym w pełni ukonstytuowanym działem ilustracji medycznej utworzonym w szkole medycznej, która wciąż kwitnie i przyciąga obiecujących studentów. Brödel wykonywał pewne prace dla Hugha Younga, jednak przede wszystkim pracował dla Howarda A. Kelly'ego (ryc. 3). Kelly był jedną z osób wspierających jego przeprowadzkę z Monachium do Baltimore. W 1915 roku Brödel został poproszony o wykonanie dodatkowych prac dla Wydziału Urologii. Uważając, że powinien dać szansę jednemu ze swoich studentów, zaoferował Billowi Diduschowi możliwość specjalizacji w nowym Brady Urological Institute w ośrodku Hopkinsa.

Fotografia 3
Howard Atwood Kelly w okresie największego rozwoju jego kariery, około 1910 r.

Hugh Young (ryc. 4), znakomity chirurg i pisarz, potrzebował etatowego ilustratora do wydawanych swoich książek i artykułów. Bill Didusch przyjął tę propozycję, a okres próbny szybko przekształcił się w dożywotni związek z urologią (ryc. 5). Przez następne lata Didusch ściśle współpracował z Hugh Youngiem. Ilustrował większość jego publikacji, a także publikacji jego studentów i współpracowników.

Fotografia 4
Hugh Hampton Young jako młody kierownik kliniki urologii, około 1897 r.

Pierwsze ilustracje autorstwa W. P. Diduscha ukazały się w kwietniu 1916 roku w pracy Williama C. Quimby'ego, zamieszczonej w The Journal of Experimental Medicine. W. C. Quimby został później profesorem urologii i chirurgii w Harvard Medical School w Bostonie.

Fotografia 5
William Peter Didusch z jednym ze swoich psów - Great Danes (wspaniałych duńczyków), około 1918 r.
Fotografia 6
Strona tytułowa książki Practice of Urology Hugha Hamptona Younga, wydanej w 1926 r.

Talent Billa Diduscha szybko dostrzeżono, co nie dziwi, zważywszy na nadzwyczajną dokładność, a zarazem piękno jego prac. Zdumiewająca była jego produktywność - w latach 1915-1957 Didusch zilustrował niezliczone artykuły, a znacznie ponad dwa tysiące jego oryginalnych rysunków znajduje się w archiwach William P. Didusch Center for Urologic History. Ilustracje Diduscha zdobią osiemnaście podręczników, między innymi: Practice of Urology Younga (ryc. 6), zilustrowaną wspólnie z Davidem M. Davisem Clinical Urology Lowsleya i Kirwina, Transurethral Prostatectomy Nesbita, Retropubic Prostatectomy Beneventiego oraz Genital Anomalies, Hermaphroditism, and Related Adrenal Diseases Hugh Hamptona Younga.

Fotografia 7
Strona tytułowa Genital Anomalies, Hermaphroditism, and Related Adrenal Diseases Hugha Hamptona Younga, wydanej w 1937 r.
Fotografia 8
Strona tytułowa pamiątkowego albumu pt. A Collection of Urogenital Drawings,wydanego przez ACMI w 1952 r. na cześć Williama P. Diduscha. Album zawiera 243 ryciny wybrane spośród ponad 4 tysięcy ilustracji wykonanych przez W. P. Diduscha w latach 1915-1952

W tym czasie większość wyposażenia endoskopowego produkowała wytwórnia American Cytoscope Makers, Inc., która w 1952 roku opublikowała wybrane rysunki Williama P. Diduscha. Ten bardzo udany tom, który trafił do urologów jako materiał edukacyjny, dzisiaj jest białym krukiem i jego posiadanie jest marzeniem każdego kolekcjonera (ryc. 8).

Kiedy do celów dokumentacyjnych zaczęto wykorzystywać film, Bill Didusch docenił wartość tej nowinki technicznej i przez wiele lat filmował zabiegi chirurgiczne wraz z Lowsleyem i Kirwinem w Johns Hopkins Hospital oraz w New York Hospital.

Billa Diduscha było mi dane poznać osobiście. Był fantastyczną postacią - otwarty, znajdujący czas nawet dla młodego lekarza odbywającego specjalizację. Zapytany, udzielał rad, ale nigdy nie był natarczywy. Zawsze chętnie dołączał do towarzystwa. Nie pamiętam, bym widział go kiedykolwiek bez fajki, czy to przy stole do rysowania, czy też w jego mieszkaniu. Początkowo Bill pracował u Hopkinsa w Brady Institute, ale ostatecznie przeniósł swoją pracownię do kamienicy będącej własnością Hugha Hamptona Younga, w której mieszkał na jednym z górnych pięter. W 1950 roku kamienicę zakupiło Amerykańskie Towarzystwo Urologiczne (AUA - American Urological Association) na swoją siedzibę. Bill nadal mieszkał w niej i pracował (ryc. 9), i to właśnie jego apartament później został przekształcony w muzeum jego imienia.

Fotografia 9
Didusch w swojej pracowni znajdującej się w bydynku przy Charles Street w Baltimore, około 1978 r.

Didusch, dzięki współpracy z czołowymi urologami amerykańskimi, podążał za rozwojem technik chirurgicznych i za rozwojem urologii. Miał te same cele i ambicje co wielu światłych ludzi tamtego czasu. Bertha M. Trott, z którą przyjaźnił się całe życie, dzieliła z nim również zamiłowanie do urologii. Przez ponad 40 lat była sekretarzem The Journal of Urology, "świadcząc nieocenione usługi ze zdumiewającym wdziękiem" - jak powiedział Hugh Judge Jewett, ówczesny redaktor pisma w mowie pożegnalnej na jej cześć w 1973 roku.

Bill Didusch został członkiem AUA w 1931 roku, a w 1972 roku Towarzystwo uczyniło go swoim Członkiem Honorowym. W latach 1938-1967 zarządzał ekspozycjami, nadzorując jakość i aranżacje wystaw podczas dorocznych zjazdów AUA. Oczywiście ówczesne wystawy były mniej skomplikowane pod względem zakresu i złożoności niż dziś. W latach 1946-1981 był również redaktorem artystycznym The Journal of Urology. Doktor W. W. Scott, szef Hopkins Urology Department, mianował go instruktorem urologicznym, a w latach 1952-1967 Didusch pełnił funkcję sekretarza Zarządu AUA.

Fotografia 10
Jedna z wielu rycin Diduscha znajdujących się w muzeum

Czterdzieści jeden lat po opublikowaniu swojej pierwszej ilustracji wykonał ostatnie ilustracje, które zostały zamieszczone w lutym 1957 roku w The Journal of Urology w artykule zatytułowanym "Ureteral Calicostomy, a New Surgical Procedure of Correction of Ureteral Pelvic Stricture Associated with an Intra-renal Pelvis".

Mieszkając nad Chesapeake Bay, wielkim śródlądowym zbiornikiem wodnym, Didusch korzystał z uroków żeglowania w każdej chwili wydartej swojemu zamiłowaniu do urologii. Rozpoczął również kolekcjonowanie narzędzi chirurgicznych do operacji urologicznych, które dostawał od rzeszy przyjaciół urologów, łącznie z Hugh Hamptonem Youngiem. Swoje zbiory, w tym ponad dwa tysiące rysunków (ryc. 10), przechowywał w apartamencie. W końcu zaproponował Amerykańskiemu Towarzystwu Urologicznemu utworzenie depozytu ze swojej kolekcji: "Podczas spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Urologicznego w 1968 roku, przechodząc na emeryturę jako Sekretarz Zarządu, zaproponowałem Towarzystwu przekazanie większości moich zbiorów związanych z urologią. Chodziło mi o zachowanie tej wielkiej ilości materiałów graficznych pokazujących techniki chirurgiczne stosowane przez niektóre sławy urologii na przestrzeni wielu lat. Rozważano również możliwość utworzenia muzeum urologicznego. Propozycje, które przedstawiłem szefom i członkom AUA, spotkały się z ciepłym przyjęciem". Te słowa wypowiedział Bill Didusch podczas obiadu dobroczynnego, wydanego na jego cześć w maju 1971 roku. Uroczystość ta zaowocowała zebraniem dużej sumy pieniędzy, a to zainicjowało prace nad utworzeniem muzeum. Kolekcja Diduscha została następnie umieszczona w siedzibie Amerykańskiego Towarzystwa Urologicznego mieszczącej się pod adresem 1120 N. Charles St. w Baltimore. Zbudowano witryny ekspozycyjne, a oficjalne otwarcie muzeum nastąpiło 12 stycznia 1972 roku. Wtedy też odsłonięto duży portret Billa Diduscha, namalowany przez jego siostrzenicę Ann Didusch-Schuler (ryc. 11, ryc. 12).

Bill Didusch został pierwszym kuratorem muzeum. Początkowo muzeum zajmowało jedno pomieszczenie, później powiększało się, przechodząc kilka modernizacji. Wiele spośród rysunków Diduscha jest wystawionych w salach muzeum, ale większość znajduje się w pomieszczeniach magazynowych. Ryciny pokazują, jak rozwijał się styl Billa Diduscha i jak unikalny był jego talent. Widać wzajemne zrozumienie chirurga i ilustratora medycznego.

Fotografia 11
Portret Billa Diduscha pędzla Anny Didusch-Schuler, 1971 r.

Utalentowany artysta, jakim był William P. Didusch, potrafi ukazać operacje i patologie w sposób nieosiągalny dla innych technik wizualnych, eliminując zbędne detale. Obserwując sekcje anatomiczne w prosektorium oraz zabiegi chirurgiczne, artysta może przedstawić zasadnicze struktury i przekroje, podkreślając najważniejsze czynności chirurgiczne wraz z ułożeniem narzędzi podczas zabiegu. Jego rysunki były doskonałym materiałem szkoleniowym, ułatwiającym młodym urologom naukę, dzięki przedstawieniu przebiegu operacji krok po kroku. Bill był mistrzem tej techniki.

Fotografia 12
Bill Didusch w pierwszym Muzeum AUA; po jego prawej - Richard Hannigan, AUA Executive Director, w tle fotografia Berthy Trott, około 1975 r.

Nie wszystko, co narysował, zostało opublikowane. Nie wszystkie ilustracje się zachowały. Jednak jego kompetentne obrazowanie anatomii i chirurgii jest tak samo żywe dziś, jak było żywe w czasach, w których tworzył przy swoich sztalugach. Jego prace przypominają nam, że otwarte operacje kamicy moczowej były stosowane powszechnie przed nadejściem nowoczesnych technik. Przypominają nam także, że na początku XX wieku operacyjnego wyłuszczenia gruczolaka stercza z dostępu nadłonowego dokonywano w dwóch etapach, a ranę pozostawiano po zabiegu "do wyschnięcia". Dziś jest to nie do pomyślenia. Zważywszy, że w tamtych czasach nie było jeszcze antybiotyków, respekt budzi zarówno śmiałość ówczesnych chirurgów, jak i odwaga ich pacjentów.

Rankiem 4 sierpnia 1981 roku, po przyjściu do pracy w biurze AUA, Didusch doznał ataku serca. Trzy dni później, 7 sierpnia, zmarł, na szczęście nie cierpiąc.

Gdy Bill Didusch otrzymał Valentine Award, poprzedni redaktor The Journal of Urology wyraził nasz szacunek dla niego następującymi słowami: "Żadne wyliczanie osiągnięć pana Diduscha, jakkolwiek efektowne by ono było, nie odda w pełni wielkiej roli, jaką ten człowiek odegrał w przebiegu życia i karier niezliczonych urologów, wielu z nich będących dopiero w trakcie specjalizacji, którzy się z nim zetknęli. Jego urok osobisty, takt, uprzejmość, wyważone oceny, cierpliwość, poczucie sprawiedliwości i, nade wszystko, determinacja do traktowania każdego w taki sam sposób, czynią z niego gentlemana starej szkoły" (ryc. 13).

Fotografia 13
Fotografia Billa Diduscha, około 1963 r.

Posłowie

Jako obecny kurator muzeum im. Billa Diduscha mam wobec tej placówki plany, które przekraczają ramy przez Niego postulowane. Jako jeden z tych, którzy Diduscha znali, jestem jednak pewien, że On by je zaakceptował. Moją wizją jest muzeum, które będzie żywym dokumentem, dającym świadectwo zasług tych wszystkich, dzięki którym nasza specjalność ewoluowała. Ewoluowała z początkowego stadium ograniczonych i często "surowych" interwencji dokonywanych przez odważnych i utalentowanych wizjonerów przeprowadzających zabiegi o coraz większej skali, aż do dnia dzisiejszego. Patrząc na stare instrumenty chirurgiczne, zastanawiamy się, z podziwem, nad zręcznością chirurgów z przełomu XIX i XX wieku i żyjących jeszcze wcześniej, ale także nad zaufaniem i odwagą ich pacjentów, którzy poddawali się takim zabiegom. Zbiory muzeum obejmują dzieje od tamtych czasów do dnia dzisiejszego, przypominając nam, że do przodu posuwaliśmy się dzięki uporowi jednostek mających wizję, niepozwalających na to, by niepowodzenia, ośmieszanie czy inne przeszkody zawróciły ich z obranej drogi. Jest to przekaz, który niesie się echem po muzeum, niezależnie od tego, czy patrzymy na dokonania Civiale'a, Bozziniego czy Nitzego, żeby wspomnieć tylko niektórych. Jest to przekaz, który z całą mocą zapamiętujemy, pozostawiony nam przez tych, którzy kroczyli przed nami, nauka, którą my powinniśmy przekazać tym, którzy przyjdą po nas.